[justyna_g4]

Ale mam dziś dzień...

Mała mnie przed chwilą tak wkurzyła, że zostawiłam ją w łóżeczku i wyszłam bo nie chciałam z nią być w takim stanie. Od jakiegoś czasu marudzi i wyrywa się przy jedzeniu po kąpaniu. Ale spoko brzuszek i tak dalej wiec brałam ją na ręce zawsze, nosiłam i później kładłam spać bo stwierdziłam że jak będzie głodna to się obudzi. A dziś nie dość że jadła aż 3 minuty ( zazwyczaj po kąpaniu z 5 ) to biorę ją do odbicia, uspokoiła się wiec chce jej dać dalej jeść, ale wrzask, wiec noszę ją jak zwykle a ona rękę do buzi całą wkłada, znów próbuję w innej pozycji i znów wrzask, wiec znów na ręce, a ona dalej całą rękę do buzi i oczywiście wymiotuje...Odłożyłam ją do łóżeczka i chyba w ciągu 5 minut zasnęła. Oczywiście nie zostawiłam jej samej bo Tż był w pokoju.