[PawMaj13]

Napisane przez Negrid

Nie podoba mi się to... ja cały czas pracowałam u nich na zleceniu, umowę o pracę dostałam od 2 maja, w połowie maja zaszłam w ciążę a L4 od połowy czerwca (szpital, zagrożenie poronieniem w 8 tc i )

no to kuźwa po co w ogóle jest w polsce umowa o prace, skoro Państwu ona pasuje tylko wtedy jak obywatel dzielnie płaci składki, a jak chce skorzystać ze świadczeń, to już im wtedy sprawa śmierdzi :/

Napisane przez mezaga

Ja bym też popatrzyła na to z drugiej strony. Znam kilka dziewczyn, które wyłudziły pieniądze od zusu właśnie przez fikcyjne zatrudnienie. Nawet w rodzinie mam taką. Nie dziwię się tym kontrolom. Tu zawsze jest pole do nadużyć.

szkoda tylko, że znając życie cwaniactwo ujdzie płazem, a ucierpią uczciwi ludzie, którzy sobie nie uknuli spisku, tylko akuratnie się tak złożyło, że umowe dostali wtedy, kiedy już o ciąży wiedzieli.

Wkurza mnie to, bo odkąd skończyłam 19 lat uczciwie pracuje dla tego kraju, na um zlecenie najpierw, łącząc pracę ze studiami, później um o prace i to wcale nie za najniższą krajową, później chęć pójścia na swoje i moja przygoda z bezrobociem - zeby sprostać procedurom przyznawania dotacji na firmę później okazało się, że zaciążyłam. Rozpatrywanie wniosku o dotację się przeciągało w nieskończoność (po 3 miesiącach zrezygnowałam) więc decyzja: jak nie firma, to zatrudnienie w zaprzyjaźnionej firmie - wiadomo, że po to, żeby mieć macierzyński, gdyby nie ciążą, to bym sobie jeszcze spokojnie czekała 2 i 3 kolejne miesiące na tą zakichaną dotację. Ale na boga, moja praca nie jest fikcją, swojego klienta obsługuję przez firmę w której się zatrudniłam, co miesiąc dostarczam kulkudziesięcio stronicowe raporty z wykonanej pracy, jeżdżę na spotkania z klientem, czychoćby teraz na targi, wystawiam co miesiąc rachunki... I co? jak czcigodne państwo mnie potraktuje?... Jak oszusta? bo się zatrudniłam na um o pracę jak już wiedziałam o ciąży? Żenua.