2013-10-17, 18:00
|
#204
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 134
|
Dot.: ZAFIOLIOWANE ,martwe prosięta w sklepowej lodówce
Cytat:
Napisane przez grubella
Też jestem za tym aby krowy i świnie żyły w przydomowych chlewikach i obórkach ale to już niemożliwe. Wejście do Unii na zawsze nas tego pozbawia.
Ale co do hodowli krów w babcinej obórce to przypomnij sobie co rodzice robili ze starą krową, która już nie dawała mleka? Albo z taką jałówką , która nie dawała się zacielić?
Też ja sprzedawano do rzeźni a ewentualnie jałówkę jako , że mięso jeszcze miękkie, przekręcano na kiełbasę.
Też krowę wielokrotnie zacielano i odbierano jej cielaka jeśli to był byczek. Nieco później , aż dorósł do odpowiedniej wagi i mógł być sprzedany w dobrej cenie.
A jałówkę albo zostawiano sobie do dalszej hodowli na mleko albo tez sprzedawano.
Nikt nie trzymał starej krowy aż naturalnie zakończyła żywot.
Ekonomia wygrywała z sentymentami. Zresztą jeszcze się babcia cieszyła, że Mućkę rzeźnik chciał kupić. Zawsze to trochę większe pieniądze niż dawał Bacutil w razie gdyby zdechła ze starości.
W naszym kraju nigdy nikt krów czy świń jako towarzyszy człowieka nie trzymał.One miały zarobić na siebie i na właściciela, wykarmić go.
To nie Indie.
U nas" święte krowy "mają tylko 2 nogi.
|
Ja nie mówię, że mamy traktować te krowy jak święte. Akceptuje to, że ona zostanie zabita. Chciałaby tylko, aby żyła do tego czasu w jak najlepszych warunkach.
|
|
|