[Ela87]

Napisane przez vivien39

Ela87-jak bedziesz po wizycie to napisz co Ci lekarz mówił? Martwię się Ja wizytami u diabetologa też średnio bo lezeć muszę-juz 7 tydzień leżę
Wizyte mam 18.11-porzestaję jeść słodycze i winogrona bo czytałąm ,że one dużo cukru maja

Każdy lekarz może inaczej reagować na te wyniki. Wizytę mam na 16:45 dopiero, a w domu będę chyba ok 20 więc wtedy napiszę co mi powiedział

Napisane przez meluzyna87

Ale mam dziwny objaw od jakiś 20 min. Siedzę w pracy i co chwile mi się kręci w głowie, ale tak troche, że normalnie mogę wstąć, chodzić ale czuje takiego małego kołowrotka. Aż mi ciężko to opisać Śniadanie jadłam, bo to juz dawno moja pora była więc zupełnie nie wiem od czego to

Może czas wypocząć?

Napisane przez kate1623

No i w końcu dzisiaj zauważyłam pojawił się wątek mamuś lipcowych 2014

CZekałam i czekałam jednomiesięczne chyba tera będą.

Napisane przez mona1

Tylko jeden na 56? a pozostałe mniejsze czy wększe? czy wcale?

Ela mówisz poważnie?

Nie mam innych lato będzie, ciepło to dzidzia na golasa w samej pieluszce bedzie
Ja zawsze miałam problem z założeniem nogi na nogę a nawet gruba nie byłam teraz już w ogóle.

Napisane przez kate1623

Dzisiaj mam zamiar wyciągnąć męża do Tesco na zakupy zabawkowe dla dzieciaków na święta. Castia bodajże pisała że oddają 50% w bonach no, a my z mężem mamy 6 chrześniaków

jak komuś w rodzinie urodzi się teraz dziecko to ja mam zamiar zrywać kontakt z nimi od razu

Napisane przez kate1623

Taaa jesteśmy mega fajni , a tak szczerze to lubimy dzieciaki i rodzice ich wiedzą że wybierając Nas dzieci mogą zawsze liczyć na prezenty

I własnie dlatego nie chce być chrzestną. Jestem do jednego chrzestną, ale byłam młoda i głupia. Jak ktoś wybiera chrzestnych tylko dla kasy, to ja nie chcę. Teraz moja siora liczy na kokosy, a ja jestem wredna i tym bardziej nie daję co miesiąc kasy, nie kupuję prezentów na święta.
Jak byłam mała to moi chrzestni nie przyjeżdżali na moje urodziny i jakoś nie mam im tego za złe.

Napisane przez monkaa321

Dzień dobry
właśnie się dowiedziałam, że moja rodzina (szczeg mama) chcą przyjechać na usg ja z nią rozmawiałam i powiedziałam że może ale że ja mam na 10 i że się i tak nie wyrobią bo musieli by przejechać 100 km do krk ale nie myślałam, że ona tak na serio już i tak wyjątkowo się zgodziłam żeby siostra była (bo jest na miejscu) a jeszcze jak ona chce jak to będzie wyglądać jak się cała rodzina zwali do gabinetu a tż miał do mnie trochę pretensje że siostra pójdzie (i ja go po części rozumiem, bo to bardzo intymna chwila między nami i dzidziusiem) a teraz to oborę zrobimy...
głupio mi teraz strasznie
powiedzcie co mam robić???

ide nadrabiać

yyyy dziwnie trochę. ja bym powiedziała, że lekarz nie wpuszcza nikogo na usg i juz

Napisane przez teklaaa

My także mamy bardzo mała łazienkę w mieszkaniu i właśnie ją remontujemy. za duzo mamy pomyslow a za malo miejsca
my zdecydowalismy się na wannę. nie jest zbyt duza. chcielismy stelaz zamontowac zeby byl i prysznic niby ale ja nie chcialam i zostalo jak jest. co do dziecka ja mysle tak, ze na poczatku wanienka a pozniej mysle ze duzo wygodniej jest w wannie kapac maluszka niz w brodziku, do wanny zawsze mozna tez wstawic miskę.. a w lato :P szybki prysznic "na siedząco"

Ja mam wannę i prysznic. Prysznicuję się w wannie nienawidzę wychodzić spod prysznica, bo mi za zimno, a jak biorę w wannie, to przynajmniej nie mam różnicy temperatur, poza tym ja wanny często używam. Do płukania wiader, mycia kuwet i takie tam

Napisane przez yoki73

Z mamami tak jest raz są nadgorliwe, a raz wręcz odwrotnie.
Ja , mając 40 lat i będąc w ciąży wciąż od matki słyszę krytykę:
- Jak mogłam w ciąże w tym wieku zajść?
- Jak sobie poradzę?
- Co z pracą, pieniędzmi?
- Za krótko znam ojca dziecka!
- Jak mogłam pójść na L-4? Przecież pracę trzeba szanować! itp. itd.
Moja mama nie dzwoni z zapytaniem jak się czuję, nie czuje potrzeby oglądania zdjęć i mam wrażenie ,że gdzieś ma moją ciążę i mnie.
Ostatnio na USG nagrano mi płytkę z badania. Myślicie,ze moja mama ją chciała oglądnąć????
Jakby chciała iść ze mną na usg, to bym ją wzięła. Zawsze to fajnie z kimś iść. Dobrze,że córka zawsze mi towarzyszyło. Jak widziałam łzy szczęścia w Jej oczach, to sama zaczynałam płakać.

Nie wiem co jest gorsze nawet