Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: in the middle of nowhere
Wiadomości: 2 093
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 9
Cytat:
Napisane przez selena85
Jabłka!
Na zaparcia polecam jedzenie 2-3 średniej wielkości jabłek w ciągu dnia.
|
Dużo herbatki rumiankowej pić.
Cytat:
Napisane przez vacuity
(...)
Roane nie zacytowało mi się, ale pamiętam, że pisałaś o rybce. Ja lubię dorsza pieczonego w klasyczny sposób - układam na folii fileciki, solę, pieprzę, nacieram czosnkiem (dużo!) posypuję koperkiem (też dużo!) i układam na tym wiórki masła. I polewam sokiem z cytryny. Bardzo lubię taką rybkę  Aż sama nabrałam ochoty, już wiem co zrobię sobie dziś na obiad. Lecę do sklepu!
|
Dzięki. Cudowny przepis, tak mało roboty 
Cytat:
Napisane przez Akkma
[B]O jezusie, co mnie podkusiło, żeby kliknąć na ten link  . Zaczęłam też oglądać porody SN. Niech mi ktoś jeszcze raz powie, że poród jest piękny  .
Mam nadzieję, że nikt mi koszuli ponad cycki nie zadrze tak jak większości tym babkom na filmikach
Ja tez kliknelam i........zwymiotowalam... .Ale ja nawet nie jestem wstanie wytrzymac widoku surowego miesa 
|
Chyba jednak zadrzą. No bo jak mają Ci dziecko położyć na brzuchu/piersi, jak tam będzie koszula, a ma być kontakt skóra do skóry?
Też mi się to zadzieranie podoba, ale dziewczyny ostatnio pisały, że jak już dziecko wylazło, to były tak wymęczone że im to zwisało totalnie, i na to właśnie liczę 
Cytat:
Napisane przez nattalli
No własnie w normalnych warunkach tak byśmy zrobili ale;
-święta wypadają chyba 27 kwietnia (wielki czwartek) i wtedy oni chcą tu przyjechać na tydzień (!) nie moge im odmówić ponieważ planujemy chrzestny najprawdopodobniej w marcu bez udzialu rodziny, tylko z chrzestnymi i dodatkowo 10 maja nie stawimy się na ślub męża siostry. Dla niech to będzie jak policzek, że olewamy rodzinę itd. Z jednej strony mają rację z drugiej strony gdyby malej nie było na świecie to i w święta byśmy ich przyjęli i na weselu byśmy się pojawili. Oni nie rozumieją że dziecko ogranicza trochę naszą swobodę. Jak tłumacze teściowej że na weselu z tak małym dzieckiem się nie wybawimy to ona głupio się uśmiecha że bzdury gadam bo ona miała 3 dzieci i dała sobie radę, a kuzynka męża była z miesięcznym dzieckiem na weselu i ona się bawiła a dziecko spało w wózku spokojnie to i nasze tak może. No ok tylko ta kuzynka mogla w każdej chwili do domu zajechać i dac komuś swoje dziecko bo miała 15minut drogi z sali weselnej, poza tym nie wiem jaka mała będzie, bo jak będzie mieć np kolki od rana do wieczora no to bez sensu lecieć do Pl, dziecko cierpi no ale musi bo rodzina uważa że nie wypada nie stawić się na ślubie kij ze to prawie 2tys kilometrów do pokonania w jedną stronę.
A żeby było śmieszniej to wesele miało być końcem maja ale szwagierce się odmieniło i postanowiła zmienić datę ślubu i salę na lepszą i miała do wyboru początek maja lub czerwiec/ lipiec no i jakby jej faktycznie zalezalo na naszej obecności to przesunęłaby datę na później bo mówiliśmy że z pół rocznym dzieckiem to na spokojnie byśmy przylecieli na to wesele.a ona przesunęła na jeszcze wcześniejszą datę no jak dla mnie to podkreśliła gdzie nas ma. Ja w ogóle jestem na nią cięta.
Jak tu w sylwestra przyjechała to nawet herbaty sama sobie nie zrobiła tylko trzeba bylo jej podac a jak wyjeżdżała to zostawiła mi prezent na święta KOSMETYKI KTÓRE JEJ NIE ODPOWIADAŁY JUŻ I BYŁY PRAWIE WYKOŃCZONE - czyli dostałam zurzyte opakowanie pudru bambusowego w którym była resztka pudru może z pół łyżeczki się uzbiera, 1/4 kremu nivea, jakiś róż do policzków tam było az 1/3 pudełka i jakąś odzywkę do włosów tez z pół tubki wyciśniete... po pierwsze nie używam ani różów do policzków ani pudru a po drugie jak mozna sprezentować komuś coś takiego. To tak jakbym poszła do niej w święta i dala jej opakowanie po cukierku którego spróbowałam ale mi nie smakował więc resztę może sobie wsiąść...
(...)
|
Nie prościej byłoby iść na to wesele? Wtedy nie mogliby marudzić że się izolujecie od rodziny, a wesele to tylko jeden wieczór, zawsze to krócej niż tygodniowy najazd. Mniej roboty, mnie kontaktu z tą przemiłą szwagierką o której piszesz, a w razie czego z wesela można się zwinąć tuż po oczepinach, bo "dziecko ma stan podgorączkowy" czy coś w tym stylu. Nawet wliczając w to całą podróż, to i tak mniej czasu zmarnujecie niż na wyprawianie im świąt. A co o tym wszystkim myśli TŻ?
Cytat:
Napisane przez nattalli
(...)
CO do pomocy ewentualnej przy garach w święta to panuje u nich w rodzinie zasada kto gości ten gotuje i ten obsługuje gości. Teściowa to może ewentualnie by mi pomogła nie wiem nałożyć na miski jakies salatki czy coś ale gotowanie to już nalezy do mnie. Szwagierka się nie ruszy z miejsca nie ma szans. No i boję się jeszcze odnośnie alkoholu. Norwedzy sa cieci na polaków, imprezy, wódkę i małe dzieci. Jak się komuś nie spodoba to wystarczy jeden telefon żebym miała na głowie policję i opiekę społeczną która mi dziecko odbierze nie czekając na tłumaczenie. Tej kraj jest idealny ale jeśłi chodzi o odbieranie dzieci to strach nie postępować zgodnie z ich zwyczajami...
|
A co do tego to wogóle nie powinnaś pozwolić na jakąś dyskusję - uprzedź ich jak to wygląda w Norwegii, i że w związku z tym u Ciebie w domu nie ma picia. To jest poważna sprawa, i nie ma co ryzykować, też czytałam o tym jak szybko tam potrafią dzieci zabrać. Może sami zrezygnują jak się dowiedzą że nie ma picia? Czy to są tacy ludzie, że dla nich nie ma imprezy bez pijaństwa?
Wogóle to za***isty ten ich plan na święta. Ty masz, zajmując się jednocześnie noworodkiem, przygotować żarcie dla około 10 osób, biegać wokół ferajny i sprzątać po niej, i nawet se lampki szampana nie wypijesz, bo ktoś musi być trzeźwy ze względu na dziecko A to wszystko dla ludzi, których jak rozumiem nie lubisz, nie trawisz, i jeszcze jest spora szansa że będą wybrzydzać na jedzenie?
Cytat:
Napisane przez Muminek1991
(...)
Witam się pisze do was od ponad godziny i co 2 minuty idę na siku 
(...)
|
Ja też chodzę co chwila. Nie mam pojęcia co ja wysikuję, dzisiaj wypiłam kubek herbaty i pół małej butelki wody 
Cytat:
Napisane przez magnusia
niestety ale w większości przypadków podczas wizyt jest pielgrzymna rodzinna (rodzice, ciotki, szwagierka, bratanica i cholera jeszcze wie kto). Do tego zamiast przyjść na kilka minut wszyscy siedzą godzinami i nie dają szans odpocząć i się ogarnąć. Na ręce też każdy chce brać 
Ja zapowiedziałam, że nie chce żadnych wizyt w szpitalu- mam męża i to przede wszystkim my razem musimy sobie poukładać wszystko jak żyć we trójkę a do tego nie po to biorę poporodową jedynkę za którą płacę aby mi tabuny ludzi latały po pokoju i moje np cycki oglądali.
Najlepiej jakby wszyscy zaczęli przychodzić tak ok 2 tyg po porodzie jak już będę po nawale, ułożymy sobie z małżem jakoś plan dnia i zwyczajnie odsapniemy po tym całym przeżyciu.
Zobaczymy co z tego wyjdzie 
|
Chyba Le La ostatnio pisała że ktoś do niej przylazł i siedział tyle godzin że musiała go dosłownie wyprosić. Co innego jak ktoś kulturalnie przyjdzie na godzinkę, a co innego jak siedzi tak długo że trzeba mu powiedzieć, żeby sobie poszedł
__________________
W czasach powszechnego i nieograniczonego dostępu do informacji, ignorancja to kwestia wyboru.
|