|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Napisane przez Nebula
dzieki, ze pytasz. Niestety, nie calkiem. jeszcze antybiotyk biore 4ry dni. wieczorami znow mnie zatoki troche bola (pulsuja), ale to pewnie dlatego, ze zaczelam wychodzic na dwor.
poza tym, ok 
|
Oh to niedobrze... Znam ten ból, alergię mam cały rok, przeziębienia, zatoki łapią mnie często. Próbowałaś kiedyś płukać zatoki? Polecam Fixsin. No i oczywiście koniecznie bierz coś obkurczającego błonę śluzową nosa. Zapalenie zatok z reguły trzyma długo... Może coś na odporność? Np. tran jest dobry 
Cytat:
Napisane przez grey_cat
W chwili obecnej zycie to zaba. Licencjat to zaba. Coursework na piatek to zaba. Lekcje chinskiego to zaba. Laboratoria to zaba. Aplikacje na staze to zaba. Przygotowanie sie do rozmowy kwalifikacyjnej tez zaba. Jestem zmeczona, cos sie nie wysypiam od pewnego czasu i produktywnosc mi spada. Niech to :/
|
Oby żabki przemieniły się za pomocą czarodziejskiej różdżki w słodkie króliczki 
Cytat:
Napisane przez Cindy28
U mnie od niedzieli nierówna walka  z grypą żołądkową.
Dawno mnie tak nie skotłowało ![:]](//static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif) .
Podejrzewam, że albo poczęstowała mnie koleżanka, u której dzieci przechodzą aktualnie ospę, albo zafundowałam sobie to paskudztwo sama, zapominając umyć jabłko przed konsumpcją ![:]](//static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif) .
Jakby nie było - nie życzę nikomu  .
Jedyne pocieszenie, że może schudnę   . [ taki tam suchar  ]
|
Zdrówka!
Cytat:
Napisane przez emi_lka
Dzięki Dziewczyny za zainteresowanie 
Informacja zwrotna pozytywna (jak na cząstkowy efekt), ale tylko ja chyba czuję, ile jeszcze pracy przede mną, żeby to się nadawało komuś dalej do pokazania.
Mam 4 tygodnie na skończenie i to jest ostateczna ostateczność.
|
Emilko, powodzenia w dalszej pracy 
---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------
Cytat:
Napisane przez tigrinha
Ja potrzebuję  Kurde, dziś kolejna osoba która jest dla mnie ważna i niezaprzeczalnie ma na mnie wpływ okazała mi swoje niezadowolenie. Dziewczyny (te które mnie znacie na żywo zwłaszcza) - czy we mnie jest coś takiego co może wywoływać w innych chęć do pouczania mnie, mówienia że nie powinnam zajmować się rzeczą A tylko rzeczą B, wydawać kasy na X tylko na Y, i nie być taka jaka jestem tylko inna? Serio pytam. Wszyscy którzy wejdą ze mną w jakiś bliższy kontakt (a czasem i to nie) próbują mnie prędzej czy później wychowywać. Mam 30 lat do jasnej cholery, nie jestem już na wychowywanie trochę za stara? No i właśnie, gdyby to była jedna osoba, to może uznałabym, że z nią jest coś nie tak - ale skoro kilka różnych poza tym osób ma do mnie taki stosunek, to może coś jednak ze mną samą jest nie halo? 
|
Tygrysku, po pierwsze nie musi to mieć żadnego związku z Tobą. Niektórzy tacy po prostu są, że wszędzie się wtrącają i zawsze mają lepszy pomysł na nas samych. Przemyśl, czy w ogóle ta krytyka była jakkolwiek konstruktywna? I pytanie jaki człowiek się Ciebie przyczepił? W sumie to specyficzna osoba musi być, kiedy tak niepytana wtrąca swoje 3 grosze. Mnie taki stosunek krytykujący, czy doradzający bez pytania zdarza się tylko w stosunku do Brata. Jeśli uważasz, że jakiekolwiek komentarze były nie na miejscu, nic kompletnie Ci nie dają to powiedz to tej osobie głośno i wyraźnie. Dlaczego masz mieć teraz zły humor przez tego kogoś?

Cytat:
Napisane przez change
Co do Fundacji, mama mi podpowiadala hospicjum, ale nie czuje sie na siłach pomagać w takim miejscu, przed świętami włączyłam tvp warszawa i wyemitowali reportaż o Budziku i obudzonej dziewczynce, a że miałam postanowienie, że wolontariat musi być i koniec (mam zakazany wolontariat w schronisku, bo zostałabym drugą Wiolettą Villas) to po tym reportażu nie miałam wątpliwości, że to musi być akurat tam.
Z tego co się dowiedziałam weekendy beda jakies dodatkowe rehabilitacje dla dzieci i potrzebuja kogos do pomocy, czytanie, czy przy muzykoterapii, zobaczymy jak się sprawdze i czy na coś się przydam.... 
Wiadomo, ze nie jest to miejsce gdzie sie mozna zrelaksować, ale czasem trzeba nabrać dystansu do swoich własnych problemów i zobaczyć jakie są prawdziwe... W najblizszej i dalekiej przyszlosci dzieci nie planuje, wiec w ten sposob sie na coś przydam społeczeństwu :d
No właśnie poczucie dodatkowego sensu to jest coś co mnie również motywuje, a za 3 lata pracy w hospicjum - szacun 
|
Cytat:
Napisane przez bura kocurka
Jezu, Woman - jakoś to przeoczyłam. 3 lata pomagania w hospicjum? Nie było Ci...tak smutno jakoś?  Nie wiem czy bym to wytrzymała...
Chociaż też myślałam nad wolontariatem, żeby mnie trochę ruszyło pod względem mojego własnego życia...tylko zawsze mam wrażenie, że tych ludzi pomagających w różnych miejscach jest tak dużo, że ja jestem tam najmniej potrzebna. Szczególnie, że nie wiem w czym mogłabym się przydać...ani nie mam podejścia do dzieci, ani nie mam specjalnych umiejętności, żeby coś robić, pieniędzy też nie umiem zbierać, a smutne miejsca i tragedie ludzkie działają na mnie depresyjnie 
|
Sama jestem osobą depresyjną i nieradzącą sobie z małymi sprawami. I tamto doświadczenie nauczyło mnie większego dystansu do siebie. Często użalam się nad sobą, ale przebywanie tam sprawiało, że byłam twardsza, silniejsza i bardziej doceniałam to, co mam.
Cytat:
Napisane przez change
No już tylko 73 lata do 100 mi zostaje
|
Heh, to my chyba ten sam rocznik 
Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec
 Mam nadzieję, że rozkręciłaś się mimo spadku formy.
|
Dziękuję, chwilowo jest lepiej 
Wczoraj dostałam spory ochrzan od bliskiej mi osoby i było mi mega smutno... ale przez to w końcu trochę wzięłam się za siebie 
-------------------------------------------------------------
Dziewczynki, piosenka dla Was
http://www.youtube.com/watch?v=b6vSf0cA9qY
|