[Suzanne]

tak filozoficznie: Anna Karenina była kobietą która żyła "dla miłości". Niemniej konsekwencją pójścia za porywem serca była utrata jej syna, później statusu społecznego, a na końcu straciła nawet ową romantyczną miłość.

Czyli, metaforycznie rzecz ujmując, straciła wszystko. Wnioski z tej historii każdy może wyciągać dla siebie: na ile to było nieuniknione, a na ile to konsekwencja jej złych decyzji.

Prymitywna to analiza (moja) ale powiedzmy, że to wersja w wielkim skrócie.

Podobno Lew Tołstoj nie lubił tej postaci.

Poza tym przypuszczenie jest, że ją jednak zaczął zdradzać... no według uznania czytelnika.