[MajsterkaANB]

Napisane przez viva91

E no coś Ty. Właśnie wróciłam od chrześniaka TŻ-a, który jest 16 lat młodszy od swojej siostry i jest świetnie, mały ma dwie mamy

A mnie TŻ troszkę zdenerwował... Ogólnie juz jakis czas temu zdałam sobie sprawę, że nie ma sensu sobie dogryzać czy coś wypominać na jakichś spotkaniach z innymi. Przyznaję, początkowo tak robiłam, później się opanowałam. Dziś byliśmy u TŻ-a chrześniaka, przejęzyczyłam się opowiadając coś i już powiedziałam pierwszą sylabę poprawionej wersji tego przekręconego słowa, ale TŻ mnie ubiegł: "Jak Ty mówisz, a podobno humana skończyłaś" - przemilczałam. Potem szwagierka pyta się, czy mamy drukarkę. Ja mówię, że tak mam, na co TŻ: "No ale to Ty masz, a nie my, ja nie mam z niej żadnego pożytku". No dobra, to ja mam, a pozytek on też może mieć, jak tylko mnie poprosi o coś do wydrukowania. Ale musiał przerwać i wtrącić swoje trzy grosze...
Jak go tego oduczyć i wytłumaczyć?

też tak mamy często ... i zazwyczaj kończy sie tym, że ja mu powiem coś ta wybitnego, że w końcu się zamyka i obraża.... ja za to nie mogę się za "głupie żarty" obrażać