[miranda122]

Napisane przez edytah10

miranda, gdy na kimś zależy Ci tak barfzo, że aż za bardzo - no cóż, znam to. Ale się staram nie uzależniać. Dziś odmówiłam spotkania Lubemu ze świadomością, że następne odbędzie się nie wiadomo kiedy. Dlatego właśnie, że mieliśmy się spotkać wczoraj i w czwartek, ale powiedział, że nic z tego nie wyjdzie. Nie dlatego, żeby zrobić mu przykrość - po pierwsze się przeziębiłam, a po drugie żeby sobie udowodnić, że potrafię przeżyć fakt, że miałam dobrą okazję do spotkania i mogę jej z pełną świadomością nie wykorzystać.
Ciut chyba to chaotycznie napisałam, ale ja w tym sens widzę i, jak narazie, nie czuję się z tym źle, choć nie powiem - chciałabym być z nim. Ale też wiem, że długa rozłąka pomaga

Postaram się.
Zrozumiałam, skoro uważasz taką decyzję za słuszną, to czemu nie

Napisane przez deszczowypies

Nawet nie to. Masz sobie przestać zawracać głowę.

Zjadłam sobie owsiankę z jagodami od babci .

Wiem, ale to takie trudne..


Owsianka-moje codzienne śniadanie, uzależniłam się

Napisane przez Kaveri

Mój chłop widział mnie nie raz i nie dwa w gorszym stanie, niż bez makijażu. Ba, rzadko widzi mnie z makijażem, bo okazyjnie się maluję. Poza tym widział zaraz po operacji, gdzie byłam brudna z krwi, posiniaczona od reanimacji, pomagał, gdy byłam w depresji i potrafiłam tydzień nic nie jeść ani nie dbać o swoją higienę, nie razi go nawet widok mnie przytulonej do WC. Dzień paszteta przy tym, to nic i jeśli po wszystkim nie czuje do mnie obrzydzenia - na pewno musi mnie kochać


Nałożyłam właśnie na włosy Amlę, w lodówce mam miksa, ukręconego przez mamę, więc sobie pożyczę

Pozazdrościć takiego chłopaka




Ale mi się dzisiaj nic nie chce! No cóż, jakoś muszę przeżyć, zaraz do ortodonty