Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mamy styczeń - luty 2013 (XIV) Roczkowania ciąg dalszy!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-01-31, 11:03   #1574
nancykenator
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 685
Dot.: Mamy styczeń - luty 2013 (XIV) Roczkowania ciąg dalszy!

Cytat:
Napisane przez hope01 Pokaż wiadomość
EWUNIU KOCHANA WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
ode mnie również wszystkiego najlepszego, dużo dużo zdrówka i samych pogodnych chwil : roza:
Cytat:
Napisane przez Ifwka Pokaż wiadomość
Dobrze że daleko mieszkasz bo ja bym Ci pokazła.


Ponieważ po prośbach i telefonach Tż, obiecankach itp wracamy dzisiaj z Olwiką do domu to mam zamiar wprowadzić nowe rządu: wstemy na zmianę do dzieck, usypiamy na zmianę, wstajemy z przed tv na zmianę żeby uspokoic czy podac smoczka. Obiecał że pogadmy iże się wiele rzeczy zmieni. Zobaczymy. Jak nie to mam już wyobrażenie jakby to było bez niego żyć, ciężko ale dałabym radę.

Dzisiaj Oliwka do 2 budziła się co chwilę, dopiero po 2 zasnęła tak mocno. Ale jak wychodziłam do pracy to oczy miała jak 5 zł., może ją mama jeszcze ululała. Katar dalej masakryczny, bratowa stwierdziła że ona widzi ząbka na dole, więc mam nadzieję ze coś sie jednak wykluje.
oby to nie były tylko słowa, trzymam za Was kciuki
Cytat:
Napisane przez Lenova Pokaż wiadomość
Wszystkiego najlepszego dla Ewci

Moja bratowa dziś o 4 rano urodziła synka w przedpokoju nie zdążyła do szpitala , poród trwał 10 min . To drugi synek ,jeden ma roczek
OMG gratulacje
Cytat:
Napisane przez misia1505 Pokaż wiadomość
oświadczam wszem i wobec że w końcu mam internet
tylko nie mam kiedy do was zajrzeć wczoraj zaczęłam pisać i Lenka wstała. muszę kupić router bo nie chcieli mi dać modemu z wifi i mam krótki kabel, laptop na podłodze, przy Lence nie ma opcji zajrzenia- ona rządzi

zaczęłam was nadrabiać, jestem na 45 stronie.
Witaj Marsi, zdrówka dla Leosia i reszty chorowitków.
My dalej chorujemy, tzn wykupiłam Cleclor bo katar zieliony doszedł i gorączka. i się zaczęło, mamy jazdę bez trzymanki w nocy ( skutek uboczny po antybiotyku prawdopodobnie) Lenka cierpi na bezsenność, zaburzenia snu, nadpobudliwość. śpi kilka godzin a później oczy otwiera, zasnąć nie może, bardziej czuwa niż zasypia, wierci się i pojękuje. więc moje noce tak wyglądają, do tego jak tż ją weźmie na ręce to krzyk że mało co się nie zanosi. dziś w nocy troszkę zmienie godz podawania, jesteśmy już w połowie więc nie bardzo mi zmieniać leku skoro ten działa. może jakoś przeżyję jeszcze kilka nocy.

W nocy z poniedziałku na wtrorek obudziła się o północy, usiadła w łóżeczku, zaczęła się śmiać i pokazywać coś palcem (w pokoju mamy półmrok), patrzę ona się kładzie na poduszkę i siada i się śmieję, coś nie tak patrze a ona ma gorączkę, usypiałam 2 godz.
kolejna noc po antybiotyku już, tez pobudka chyba o 1,30 oczy otwatre, koniec spania, wzięłam na ręce, usytpiałam 1,5 godz, zasnęła położyłam się ale słyszę coś się wierci, więc jej szuszam ale słyszę że mi odpowiada, patrzę a ona siada rozgląda się po podłodze i woła kota (ci ci) chyba jej się przypomniało że u dziadków jest kot.

o 8 dałam jej antybiotyk i narazie odsypia (od 9) więc mam nadzieję ze jak jej zmienię te godz to trochę się unormuje ten sen nocny, myślałam dać jej o 2 i 14.

Piszecie o tragedii w styczniówkach, nie czytałam ale oglądałam wczoraj Rozmowy w toku, Lenka spała mi na klacie a ja tyczałam jak bóbr

apropo jedzenia, Lenka apetyt straciła w niedzielę - cieżko jej cokolwiek wmusić.
witaj
współczuję nocek a dla chorutkiej Lenki buziak
Cytat:
Napisane przez marsi11 Pokaż wiadomość
Ewcia, sto lat

Misia- ojej, to też zdróweczka życzę u nas też jeszcze zielony katar ale już jest o niebo lepiej

Mika bardzo wspólczuje, kurde ja też kilku znajomych straciłam, wiem boli okropniea jeszcze jak dzieci są i rodzina to wogóle straszne jak się patrzy na cierpienie tych najbliższych

Hope- buziak w guziola, myślę,że teraz po szczepieniu to nic nie będzie ale faktycznie uważaj z białkiem

Wiecie co? odmówiłam szczepienia wiecie jak pielęgniarki zareagowały?
słuchajcie, ja generalnie nie jestem przeciwnikiem szczepień ale mam przykre doswiadczenia przy pierwszym dziecku i zadecydowaliśmy z mężem że na odre swinke rozyczke nie szczepimy
Poszlam do osrodka a te zaczely wywracac oczami mowic,ze jestem nieodpowiedzialna,ze bede tego zalowac . Powiedzialam,ze mam takie prawo i chce podpisac deklaracje na co one mi powiedzialy,ze tak mi nie dadza do podpisania najpierw mam isc do pediatry na wyklad. Ale sie wkurzylam przeciez wiadomo,ze nie podolam w argumentach przeciwko lekarzowi zresztą nawet nie mam na to ochoty. Wiecie co mam wrażenie,że NFZ musi ładnie płacić za każde szczepienie skoro one nie chce tego tak popuscić. wrrrrrrrrr
i byłaś u tego lekarza?
masakra, przecież to Twoje dziecko i to Ty decydujesz...
nancykenator jest offline Zgłoś do moderatora