Ja po wczorajszej wizycie u ginki, wiem, że mała wysoko, także ten

nie rodzę . W nocy miałam bóle miesiączkowe, takie konkretne, ale olałam i zasnęłam. Kupiłam mężowi piwo, pytał czy rodzę, stwierdziłam, żeby sobie wypił, bo grzeczny był, a ja nie prędko

Dziś wdrożyłam plan intensywnego, ostatecznego sprzątania mych skromnych dwóch pomieszczeń. Jestem w połowie, bo oczywiście się zmęczyłam

Jestem już mega gruba... Z moich założeń o 15 kg, wyszła

. Jest już + 17, czyli prawie 70 kg i źle się z tym czuję. No ale trudno, te kilka dni już tego nie zmieni. Z radości wczoraj poszłam do pracy i zostałam na 7 godzin

Dorobiłam sobie stówkę na drobne wydatki i pożegnałam się z klientkami i klientami. Było mi niesamowicie smutno, gdy każdy pytał kiedy wracam. Nie wiem jak ja bez pracy wytrzymam, bo bardzo kocham to co robię. Zarabiam mało, ale mnie niesamowicie ta praca spełnia

Dziś robię domową pizzę na kolację, gyrosową

Na poprawę humoru.
Virginia co do brzuszka to opadł mi ostatnio, jakieś 2 tygodnie do terminu porodu, ale mojej znajomej już miesiąc przed wisiał w kolanach.
Także miłego weekendowania kochane
