Napisane przez dziubecek16
Hmm, moim zdaniem powinniście sobie dać spokój. Możecie spróbować porozmawiać raz jeszcze, tak szczerze i otwarcie. Ale wydaje się mi, że on już nie chce związku i chyba robi wszystko żebyś to Ty to zakończyła, bo on pewnie nie ma na tyle odwagi. Rozejdźcie się, urwijcie kontakt, nie pisz do niego- wiem, to ciężkie, ale pokaż mu że potrafisz żyć bez niego, może go wtedy to ruszy i zacznie od nowa o Ciebie zabiegać, a jeśli nie- nie był Ciebie wart.
Ja o swoim nie myślę źle, owszem, czasem są momenty kiedy go nienawidzę, ale szczerze mówiąc nie potrafię jeszcze na niego złego słowa powiedzieć, być może dlatego, że ja mam nadzieję, że się nam uda jeszcze nasz związek uratować..
Ja jestem na siebie za to wściekła, ale zaczęłam pisać z takim jednym kumplem, który do mnie ciągle bajerował zanim zaczęłam być z moim K. Ten kumpel jest fajny, ja mu powiedziałam, żeby się nie zakochał we mnie, że my to tylko przyjaźń co najwyżej bo ja kocham K. i on wie, i ciagle mnie pociesza gdy mam chwile załamki itp. Po prostu tym kumplem zapełniam pustkę po K, bo brakuje mi codziennych rozmów z nim.. Ale nie powiem, dzięki niemu trochę się ogarnęłam, nie przeżywam tak i wgl.
Też czuję taki dziwny lęk, gdy pomyślę, że może już nie być nas.. Staram się właśnie nie myśleć, zająć sobie czas, ale mimowolnie jak mam zbyt dużo wolnego i jeszcze taka deszczowa pogoda jest to się nie da, po prostu się nie da nie myśleć bo to gdzieś w środku ciągle tkwi.
Jak dobrze, że idę zaraz na noc do pracy..
|