2014-07-29, 10:13
|
#103
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 3 723
|
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI
jestem tak zdrapana...dziś pół nocy drapałam stopy a potem wstałam i tarłam o dywan bo mnie podeszwy swędziały a paznokciami już nie mogłam, bo nie moge znieść tego dźwięku...BOŻE kiedy to minie??
wczoraj spotkałam znajomą i pyta mnie: ile Ci jeszcze zostało? ja mówię ponad 2 tygodnie a ona: współczuję <hahaha> nie wiem po co ten śmiech szyderczy(?)
nie wiem o co jej chodziło, pewnie o to, że to moje pierwsze a ona ma dwójkę więc wie co to znaczy rodzić. No ale cóż z tego, może ją bolało bardzo a mnie nie będzie...przecież się nie można porównywać do wszystkich. A najbardziej mnie wkurzył ten śmiech na końcu, ja bym raczej powiedziała ciężarnej - no to powodzenia Ci życzę a nie współczuję...to najpiękniejszy czas w moim życiu! Pierwsze dziecko, taka radość a ona mi współczuje...to ja jej współczuję że tak traktuje życie i jego najpiękniejsze momenty!!!!!! wkurzyłam sie
---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------
Cytat:
Napisane przez h4linka
Tak, jestem zwarta i gotowa! Daj mi tylko kilka minut bo muszę upoważnienie napisać mojemu chłopu do papierów zusowskich i mogę rodzić.
Mój wizaż też rano był dziwny ale już wrócił do normalności.
Butter brawo! Dzielny pacjent!
mamuska bajkę  ale jak widać, chyba to był dobry pomysł.
Nie nie! Potrzebuję więcej niż chwilę! Jeszcze Krychę muszę oporządzić! 
|
Ja Ci mówię poważnie miałam dziś rano jakieś dziwne uczucie związane z Twoja osobą...w sumie to już wczoraj coś mnie tknęło...bierz się za krystynę i pisz upoważnienie, bo czas leci...tyk tyk tyk tyk....
ciekawe kiedy będę mieć jakieś przeczucia odnośnie swojej osoby...na razie zima!
|
|
|