[maryanna3]

Napisane przez Katte90

Wczoraj napisałam do niego pierwsza, zaproponowałam pójście na kawę ale dopiero po 22 był w domu. Bardzo przepraszał za zaistniałą sytuację, mówił, że ma teraz mnóstwo spraw na głowie. Dlatego nie wydaje mi się, żebym popadła w skrajności..
Wczoraj się odezwałam, zaproponowałam więc może nie będę tak nachalna i niech sam się dziś odezwie?

Za dużo analizujesz! Wydaje mi się, że w ogóle nie rozumiesz co do Ciebie piszemy. Wpuszczasz jednym a wypuszczasz drugim uchem. Trzeba trochę wrzucić na luz, wyjdzie to wyjdzie, nie to nie. Odezwałaś się już i wykazałaś inicjatywy dość, facet ma zwykły, ludzki, normalny powód-ma natłok pracy. Jak mu się ten natłok skończy to daj mu się wykazać, sam się do Ciebie odezwie, nie odezwie się- to trudno, odpuść, daj sobie z nim spokój. Ty nic źle nie zrobiłaś ale zrobiłaś już zdecydowanie dość i jak nie przestaniesz kombinować to się zwyczajnie wykończysz na amen.

Napisane przez Doris1981

A po co takie ceregiele? Masz ochotę z nim pogadać? To pogadaj. Czasami ja odzywam się do TŻ 5 razy z rzędu, on do mnie raz. Ja po prostu mam więcej czasu i bardziej podzielną uwagę. Jakbym miała tak kalkulować, to rozmawialibyśmy rzadko.

Długoletni zwiazek to jednak zupełnie inna sytuacja niż początek znajomości. Nie ma co tego moim zdaniem w ogóle porównywać.

Napisane przez Katte90

No niestety ale mam taką naturę, że wszystkim się przejmuję i bardzo analizuje.. Dziś już patrze na zegarek jest 13:30 zero wiadomości z jego strony, chodzę zła jak osa.
Wczoraj zadzwonił, nazwał mnie zdrobniale a dziś znów milczy.. Sms to kwestia minuty. Wiem, przesadzam ale ja tak po prostu mam.

To na co Ci to w ogóle, przecież lata życia sobie zabierasz takim stresowaniem i kombinowaniem, to ma być przyjemność a nie stres jak na egzaminie na prawo jazdy.