[coffee]

Napisane przez rousse

Zakażenia szpitalne dotyczą na ogół pacjentów.

Pierwsze słyszę.

Ebola nie powoduje 'zakażeń szpitalnych'.

Również: pierwsze słyszę.

Wiem, że to nie jedyna droga (i nie poowiedziałam tego ), ale oni znają te drogi więc zakładanie, że beztrosko babrali się np. w zakażonej krwi to głupota.

W takim razie - skoro nie popełnili żadnego błędu, bo pewnikiem wiedzieli jak się zakazić, to jak się zakazili i dlaczego tylko oni, a nie każdy, kto mieszka/przebywa/przebywał na terenach epidemii?

Ja nie twierdzę, że kąpali się w krwi, pili ich ślinę czy mocz. Ja twierdzę, że coś musiało pójść nie tak jak powinno, gdzieś musiał być jakiś błąd.

Ty chyba na oczy z bliska małego dziecka nie widziałaś kicha, prycha, wkłada wszystko do buzi i dłubie w nosie. A potem cię tymi rączkami łapie.

Masz na myśli te dzieci, z którymi uczniowie się bawili?
Czyli zdrowe dzieci, bez eboli dotykały nastolatków ręką włożoną do nosa, w którym eboli nie było i w taki magiczny sposób miały ich zakazić ebolą? Nie rozumiem co ma fakt, że dziecko kicha do zakażania ebolą.
Dopóki ebola nie daje objawów, to nikt nikogo nie zakaża. Wkładanie wszystkiego do buzi, to nie jest objaw eboli.