[Jess922]

Gratuluję jeszcze wszystkich rocznic

co do mdłości to na razie jestem szczęściarą i jeszcze mnie nie zemdliło.

Kordelka-- my mieszkamy w Polsce, ale ja mam podobnie-- wychodzi o 5, wraca o 19, czasami później, rzadko wcześniej. Z zakupami też muszę czekać na niego, bo zabiera mi samochód. Przed ciążą chodziłam pieszo, albo na rowerze, ale teraz o dźwiganiu nie ma mowy.


A takie pytanie-- ile planujecie wykorzystać urlopu macierzyńskiego? Bo to się bierze średnią wynagrodzenia netto za ostatnie 12 miesięcy?
Ja chyba pójdę na rok, bo po pół roku mogłabym mieć problemy z zostawieniem gdzieś dziecka-- teściowa się zgodziła pilnować, ale jak na razie ma do pilnowania dziecko córki. I tak się zastanawiam co będzie najlepsze.