[scrabble1]

Napisane przez MeredithGrey

Fela- widze, ze scrabble Ci nie odpisala (albom slepa ) wiec pokrotce (bo to bardzo proste) bierze sie lyk oleju do buzi i tak sie rusza polikami przerzucajac go z jednego do drugiego tak jakby sie plukalo buzie, on wlasnie lata sobie tak po zebach i pomiedzy nimi, po podniebieniu, po jezyku.

U mnie wyciaga on bardzo duzo . Z oleistego oleju po paru chwilach robi sie taka papka, ze jak wypluje ten olej to wyglada on jak rzadka rozpusczczona parafina, serio..
Ogolnie winternecie poleca sie nawet 10- minut, ja robilam to max 10 (to na poczatku mej przygody) a najczesciej trzy albo piec... Ale robilam regularnie no i musze powiedziec, ze nie zawiodlo

Najczęściej spotykałam się z tym, że zaleca się płukać do 20 minut. Wtedy podobno są najlepsze rezultaty W każdym razie, staram się dobić chociaż do tych 15 minut. Wszystko kwestia przyzwyczajenia, teraz nawet mi to nie przeszkadza

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ----------

Napisane przez moee

Scrabble , ja mam inaczej nie mam białych kropek na końcach etc , nie rozdwajają mi się włosy ( nigdy jeszcze mi się nie rozdwajały) u mnie się uszkadzają w ten sposób że po prostu kruszą/ łamią się . Często jak myję głowę to w wannie zostają takie połamane króciutkie włosy I to mnie do szału doprowadza , bo nigdy chyba nie będę miała równiutkich włosów tylko posiepane . Używam i maski na włosy zapobiegające kruszeniu, i tablety brałam i nic dosłownie nic nie pomaga . Odkąd pamiętam końce mi się skruszają lekko , mimo że nie mam zniszczonych
Zapuścić je zapuszczę , ale taka ich uroda że są lekko pocieniowane ( same się robią) końce

Na szczęście pozbyłam się problemu, końcówek też nic nie rusza ale chodziło mi o mechaniczne łamanie włosów. Może u Ciebie też o to chodzi, bo skoro nie widzisz uszkodzeń a znajdujesz po prostu połamane końce. Od dawna tak masz? Może farbowanie i zabiegi je tak osłabiają?

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Napisane przez Felicja

Scrabble, wiem, że padłam ofiarą marketingowców No ale nie mogłam przejść obok niej obojętnie Co sądzisz o tym składzie - ma to jakieś szanse zadziałać? Nie mówię o jakimś mega przyroście, ale w sensie odżywienia włosów?
Wyobraź sobie, że ta aloesowa odżywka była chyba najtańszym kosmetykiem włosowym w całym sklepie! Jak zobaczyłam, że aloes jest na pierwszym miejscu, to stwierdziłam, że muszę wypróbować A pół litra to mi na długie miesiace starczy. Ciekawe, kiedy ja to wszystko zużyję ... W sezonie 2013/2014 (lipiec-marzec) jechałam w zasadzie tylko i wyłącznie na odżywce Matrix Biolage (1L) A tu teraz tyle tego!

Nie wiem czy coś zrobi? Chyba chodzi o działanie ekstraktów i protein? Że niby tak wzmocnią i odżywią? Nie mam pojęcia, musisz sprawdzić Sama bałabym się przeproteinowania, moje włosy ich nie lubią. Może zacznij od nakładania raz w tygodniu. Nie ma tam czegoś na kształt naszego KWC, żeby sprawdzić opinie?