Witajcie.
Przepraszam, że się nie odzywam ale mala totalnie zawładnęła moim życiem. Tak bardzo chciałam karmić piersią ale z dnia na dzień mam coraz mniej pokarmu. Mała niedojadała i była niespokojna i musieliśmy wprowadzić MM

i odciągałam pokarm żeby jej podawać jak najczęściej moje mleko ale teraz jak dwa razy dziennie odciągnę 80 to jest sukces. Mam okropne wyrzuty sumienia że nie daje jej tego co dla niej najlepsze. Dostała skazy białkowej

musiałam zastosować dietę eliminacyjną produktów mlecznych ! Nie dość, że dieta ograniczona to jeszcze mleka nie mogę, jajek też. To istny koszmar.
Mała ma buzie całą w krostkach ale po eliminacji zaczęła się poprawiać. Zjadłam pomidora i bum znowu cala obsypana.
Mleko MM zmienione na bebilon pepti dla alergików.
Do tego od poniedziałku mała ma kolkę. Co to za okropne krzyki są

nie daje już rady fizycznie i psychicznie. Dostaje espumisan, debridat, bio gaje ale to malo skuteczne
Przy gazach strasznie płacze i pręży ciało. Wybudzają ją i nagły ryk, podczas jedzenia również płacze. A i bardzo mało zjada. jak robię 90 ml to zjada z tego 50, 60 i ani myśli więcej.
Mam nadzieję, że wasze maluszki kolka ominie.
A z dobrych wiadomości bioderka wyszły prawidłowo i nie musimy pieluchować
Pozdrawiam was kochane serdecznie.
Wczoraj mała skończyła miesiąc...ale to zleciało.
a tak w przerwach od płaczu ćwiczymy
Pozdrawiamy.