2014-10-09, 05:47
|
#4504
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: K-K
Wiadomości: 471
|
Dot.: Listopad- Grudzień 2014- część V :-)
Cytat:
Napisane przez Kostka09
robią to w znieczuleniu czy na żywca...??
|
Mi robili na żywca i to jest największa trauma z poprzedniego porodu. Już powiedziałam mojej gin. że jej ucieknę ale nie dam się wyłyżeczkować po raz kolejny na żywca. Powiedziała że ona akurat robi to podając gaz- więc nie boli, zresztą widząc jak reaguję na ból powiedziała że mam zaraz na wjeździe do szpitala zażyczyć sobie znieczulenie. Tylko czy zdążę i czy ona będzie akurat przy moim porodzie.
Mnie dzisiaj o 2 w nocy obudziły bolesne skurcze ale stwierdziłam, że jestem tak zmęczona że i tak nie urodzę- więc poszłam dalej spać. No i zasnęłam, rano po skurczach śladu nie ma- więc jakiś fałszywy alarm to był.
Dobrze, ze przypomniałyście mi o sztućcach i szklance- nie znoszę takich szpitalnych. No i też zdarzyło mi sie dostać zajadów właśnie po użyciu nie swoich naczyń.
W poprzedniej ciąży miałam dosyć długo chodziłam z rozwarciem na 3 palce i nic się nie działo. Lekarze mówili że urodzę wcześniej, mieli mnie nawet zostawić w szpitalu. Urodziłam tydzień przed terminem. Mówili że szyjka nie trzyma, ze w kolejnej ciąży będzie problem- a jest tak że dziecko nisko a szyjka długo i zamknięta a to juz w sumie 37 tydzień rozpoczęty.
|
|
|