[ijaa]

Napisane przez scarlett26

masakra, dobrze, że nie siedziałam intensywnie na forach przed własnym ślubem, dopiero później poznałam ten sekciarski światek rozhisteryzowanych PMek- byłam w ciężkim szoku jak z 3 miechy przed ślubem zaczęłam chodzić po salonach sukien i dowiedziałam się, że na zamówienie czegokolwiek jest już za późno.... w ogóle te panienki w tych salonach patrzące z wyższością, wtedy zajarzyłam co to za gatunek kobiety, co właśnie planuje piosenkę na pierwszy taniec zanim pozna przyszłego męża córka babki ode mnie z pracy zarezerwowała bardzo popularne w mieście miejsce wesel jak tylko zaczęła chodzić z chłopakiem cieszę się, że to już za mną i nie chciałabym hajtać się ponownie

nie sądzisz, że to lekko generalizujący, żeby nie powiedzieć krzywdzący osąd?

sama udzielałam się w ślubnym wątku ponad rok i wiadomo zdarzały się różnego rodzaju kwiatki i histerie, ale absolutnie całego forum ślubnego do jednego worka bym nie wrzucała.
Ba! wiele się na wątku dowiedziałam, spędziłam tam fajnie chwile, poznałam sporo fajnych dziewczyn, z kilkunastoma nadal utrzymuję kontakt, byłam na kilku ich ślubach (kilka dziewczyn było na moim) i bardzoooo się cieszę, że częścią przygotowań do ślubu było właśnie udzielanie się na takim wątku, głównie w kwestii poznany tam osób.


uprawianie tragedii gdy Misiaczek nie oświadcza się po pół roku, albo rezerwowanie sali na 5 lat przed to dla mnie inne kwestie, których totalnie nie ogarniam!

---------- Dopisano o 23:26 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------

Kash
Nie ma to jak wybłagane, wyproszone zaręczyny.

Żeby nie bylo, do mnie mógł by TŻ przyjść z kapselkiem od tymbarka ale niech to do cholery będzie jego inicjatywa i decyzja, a nie... bo mnie tak zależy, to TŻ się zgodził