2014-12-09, 19:44
|
#2885
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 605
|
Dot.: Sens pomocy ubogim na własne życzenie, czyli "Szlachetna Paczka" cz. II
Cytat:
Napisane przez Mijanou
Chyba w jednym z przypadków marzeniem był pies rasy Labrador.
No dokładnie. Skoro już teraz ludzie nie mogą związać końca z końcem to skąd mają wziąć na utrzymanie sporego psa? Co do kotów, to nie jest tak, że sam się wyżywi myszami. Każde zwierzę potrzebuje treściwej i zbilansowanej karmy, więc suma summarum koszt wychodzi taki sam jak koszt utrzymania człowieka (oczywiście zależy kto, jak karmi, bo kiedyś Judith pisała o taniej i dobrej metodzie BARF).
|
Myślałam, że to żart 
Nie popieram dawania zwierząt w prezencie (chyba, że pluszowych), a tu do tego jeszcze Paczka, chore dziecko.
Skoro labrador to może chcieli, aby był to pies - terapeuta? Mimo to i tak uważam, że mądrzej byłoby uderzyć do fundacji czy do dogoterapeutów z prośbą o wolontariat. Podejrzewam, że jeśli rodzina jest potrzebująca, to taki ktoś by się znalazł. Byłby kontakt ze zwierzęciem, ale bez kosztów utrzymania.
__________________
Bogini kuchennego zniszczenia
|
|
|