2015-03-07, 19:03
|
#2
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 1 086
|
Dot.: Komunikacja w biurze: czy żądam niemożliwego?
Cytat:
Napisane przez Osterhase
Mam problem z szefem i staram się dociec, które z jego zarzutów wobec mnie mają sens i są normalne a które wynikają z tego, że facet jest obecnie na mnie w☠☠☠☠iony.
Stąd pytanie do tych z Was, które pracują w kilkuosobowym biurze (u mnie w jednym pokoju siedzi 6-7 osób). Czy możecie mi powiedzieć, czy ze sobą rozmawiacie?
Znaczy czy jak masz pytanie dotyczące projektu, nad którym pracujecie wspólnie z pozostałymi i nie możesz się ruszyć ze swoją pracą bez krótkiego info/ potwierdzenia od jakiejś osoby (i nie masz nic innego do roboty) to zwracasz się do niej i prosisz o krótkie wsparcie? Czy czekasz do następnego spotkania grupy projektowej następnego ranka? Albo piszesz maila (na odpowiedź na maile czeka się u nas zazwyczaj kilka godzin/ dni/ do świętego nigdy).
Nie robię tego jakoś często, bo rozumiem, że innym to przeszkadza, ale czasami jednak muszę, inaczej się nie da. Poza tym inni to robią - ba, szef sam to robi - ale tylko u mnie mu to przeszkadza.
Dzięki.
|
Ja pracuję w biurze (open space) i normalnie ze sobą rozmawiamy. Jak mam problem, czy zapytanie to po prostu podchodzę i mówię. Jeśli jest coś co mnie blokuje z pracą to nie wyobrażam sobie czekać do następnego spotkania aby ruszyć z tym skoro mogę od razu zapytać osobę obok i nie marnować czasu. Najwyżej mi powie, że teraz nie ma czasu, ale pomoże mi później.
Moja przełożona zresztą mówi nam, że lepiej jest podejść/zadzwonić i zapytać niż czekać nie wiadomo ile na odpowiedz mailową.
__________________
Mousecat, he chases himself.
Mousecat, he's awkward in social situations.
|
|
|