Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Marcowe Mamy 2015 cz. X
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-04-01, 19:51   #4459
martunka88
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Białystok:)
Wiadomości: 559
Dot.: Marcowe Mamy 2015 cz. X

Cytat:
Napisane przez asiulek8 Pokaż wiadomość
gosiaczek - strasznie długo miałaś te parte.

Mam pytanie do tych co dokarmiają mm. Ile wasze maluszki wypijają mleka z butli? Bo u mnie jakiś kryzys jest. Jagoda ciągnie jak zawsze z dwóch cycków, z tym ze obydwa opróżnia i nadal jest głodna. No to robię jej mm, wypija jeszcze 40 ml. Nie wiem czy dobrze robię .
Karmię Jasia swoim mlekiem, ale z butelki, więc wiem dokładnie ile i kiedy zjada. Ma już 16 dni i w zależności od długości przerwy kiedy jadł (2-4h) ostatnio zjada 80-120ml. Nie muszę dokarmiać MM. Co do ilości mleka w piersiach- w jednej zbieram 80ml w drugiej do 200ml, przy czym ta z większą ilością napełnia się dużo szybciej, także możliwe, że u Ciebie jest podobnie i raz Córcia naje się bardziej a raz mniej.

Cytat:
Napisane przez irish cream Pokaż wiadomość
My mamy też taki system, tylko tż zanurza małego na raty tzn. raz zanurzy delikatnie i podnosi, drugi raz głębiej i trzeci już zanurza całkiem oprócz tego jak już mamy Olka przenieść z wanienki na przewijak zarzucam na niego ciepłą pieluchę, którą wcześniej zagrzałam na kaloryferze. Tak samo grzeję ręcznik Gorzej jest z ubieraniem...
Fajny pomysł z ciepłą pieluchą! Na ubieranie nie mam sposobu, Jaś przy tym jest grzeczny, ewentualnie czasami mogę dać smoka na uspokojenie.

Cytat:
Napisane przez gosiaczek221 Pokaż wiadomość
hej Mamusie
od poniedziałku jesteśmy w domu ale dopiero dziś mam chwilę żeby do was zajrzeć. Przede wszystkim gratuluje następnym Mamusiom właśnie zobaczyłam że jeszcze tylko dwie mamusie i przenosimy się na odchowalnie
Nadszedł teraz czas na mój opis porodu. Do szpitala trafiłam 19.03 na obserwacje z powodu nadciśnienia, dostawałam leki a ciśnienie miałam wzorowe 120/70, ktg 3 razy dziennie po godzinie poza tym nic się nie działo;/ Personel na patologii cudowny, nawet na "przepustki" 2 godzinne mnie puszczały szliśmy wtedy z Tż na spacer niestety psychicznie miałam mega doła, jak to położna powiedziała początki depresji, w piątek też mnie puściły bo bym chyba zwariowała. Tż przyjechał po mnie i zabrał mnie do na ten czas do domu, śmiałam się i płakałam jednocześnie. Tak mnie pocieszał że odwiózł mnie do szpitala i po godzinie się zaczęło, o 19 odeszły mi wody. Zabrali mnie na porodówkę podłączyli mnie pod KTG i czekaliśmy. Skurcze powoli zaczęły się nasilać ale rozwarcie nie postępowało (od 2 tyg miałam 1,5 cm) i tak całą noc KTG i spacery na zmianę. W końcu o 6,30 coś zaczęło się dziać, rozwarcie szło ale szyjka była "pierścieniowata" cokolwiek to znaczy w każdym razie lekarz się mocno zaniepokoił. Jakie to są bóle to wiecie, łatwo nie jest. ok 9 Tż położył mnie na łóżku porodowym bo sama nie byłam już w stanie. Po chwili zaczęły się parte ale szyjka nadal trzymała więc lekarka zaczęła ją rozciągać to dopiero był ból, dostałam też kroplówkę z glukozą (chyba). Nacięcie bolało masakrycznie, Tż powiedział że aż im podskoczyłam na tym stole. Po 45 min partych o 10,10 urodziła się Ania
Ojoj to się namęczyłaś, ale na pewno było warto Jak tak poczytać różne opisy porodów to wychodzi, że kobiety są niezwykle silne, prawdziwe bohaterki
martunka88 jest offline Zgłoś do moderatora