2015-04-24, 10:54
|
#1424
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 455
|
Dot.: Wiosna, dietka, odchudzanie, pełno u nas młodych panien! :D PM 2016, cz. 28
Cytat:
Napisane przez Alice in Wonderland
Dziewczyny jeszcze jedno pytanie  pewnie sie juz gdzie tu przewinęło przyjmujecie nazwisko partnera czy dwuczłonowe? Kiedys jako nastolatka byłam przekonana ze bede miec nazwisko męża 
I uważałam dziwota 2czlonowe nazwiska, a teraz mam taka sytuacje, ze moje nazwisko jest dość charakterystyczne i do tego kojarzone z moja praca i boje sie ze jak zmienię na nazwisko partnera to bedzie pomieszanie i dezorientacja
/// dopisane
Mam mega dylemat nawet strona www jest od imienia i nazwiska, kojarzona jestem z nazwiska i jak zmienię tylko na partnera bedzie zonk
Albo moze byc to mój pseudonim artystyczny?  panieńskie nazwisko?
|
Ja zmieniam nazwisko, nie łączę bo to dopiero byłoby długaśne. Moje nazwisko jest długie, a mojego N krótkie więc ja tam się cieszę, że będę miała krótsze, bo jak czasami muszę się gdzieś podpisać z imienia i nazwiska (oba długie) to aż mi się nie chcę i zawsze pytam czy nazwisko wystarczy. Poza tym wolę mieć takie samo, przecież będziemy rodziną i żeby razem z dziećmi wszyscy nazywali się tam samo. Choć w głębi duszy będę zawsze mieć sentyment do swojego i będę uważać, że to moje, mimo, że nie będę go używać.
Jeśli Twoje nazwisko nie jest typowo polskie, czytaj kończące się na -ska czy coś podobnego, a brzmi właśnie jak ksywka to jak pomysł wydaje się fajny używać go w taki sposób. Osobiście nie podobają mi się łączone nazwiska, tym bardziej jeśli do siebie nie pasują i są zbyt długie.
Cytat:
Napisane przez asdii
Ja tam bym wolała się jednak śmiać niż płakać, ale w sumie nie wiem co mój organizm wymyśli. Na innych ślubach się nie wzruszam, tylko szeroko uśmiecham (cieszę się szczęściem innych), a na filmach (wcale nie wzruszających... ) potrafię wyć jak bóbr. Dziwna jestem
My nie będziemy się bawić w osobne wejścia do Kościoła, więc potrzebujemy jeden samochód. I pewnie pożyczymy od kogoś z rodziny  Mamy do wyboru Mazdę 6, Mazdę CX5, Passata, a na upartego i LandRovera i Jeepa i jeszcze kilka innych. Ale nie ma to dla mnie znaczenia tak na prawdę 
|
A ja wolę płakać niż się śmiać. Śmianie się w takiej sytuacji jest raczej takie nawet nie na miejscu i wydaję mi się dość żenujące, tym bardziej jak długo trwa i nie można tego powstrzymać (a jak wiadomo z reguły nie można). Ja bym się czuła bardzo głupio i byłoby mi pewnie wstyd, a wzruszenie odbieram jak coś pozytywnego w takiej chwili i jak widzę jakieś PMki na filmikach gdzie się wzruszają na swoim ślubie to tak sie nawet miło robi i człowiek się uśmiecha.
My natomiast samochodu do kościoła nie potrzebujemy, bo mamy niedaleko, przez pasy przejść i tyle w sumie, więc wspólnie pójdziemy piechotką. A do sali już tak, bo jakieś 20 min się jedzie. Na razie obstawiamy czarną wołgę, takie klimatyczne autko
|
|
|