Wiosna, dietka, odchudzanie, pełno u nas młodych panien! :D PM 2016, cz. 28

[asdii]

Hej
Piękne słońce, przyjaciółka ma dziś urodziny, a ja z anginą

Napisane przez sensualna

Nie strasz! Ja wzruszam się na cudzych, a jak napisalas o śmiechu to pomyslalam w sumie tak bywa, czasem pod wpływem emocji się chichocze aczkolwiek myślę, że jednak będę miała ścisnięte gardło, już lepiej to niż śmiech. Oglądałam taki filmik jak panna młoda zaczęła chichotac i nie mogła normalnie powiedzieć przysięgi... jeju to było straszne, ja bym się chyba zapadła pod ziemię. A najgorsze jest to, że ciężko to powstrzymać.

Ja tam bym wolała się jednak śmiać niż płakać, ale w sumie nie wiem co mój organizm wymyśli. Na innych ślubach się nie wzruszam, tylko szeroko uśmiecham (cieszę się szczęściem innych), a na filmach (wcale nie wzruszających... ) potrafię wyć jak bóbr. Dziwna jestem

Napisane przez wildDaisy

Hahaha mam to samo w nerwowych sytuacjach reaguje smiechem i najgorsze wlasnie jest to, ze nie da sie tego kontrolowac Ja zazwyczaj wzruszam sie na slubach, wyje na przysiegach, na kazaniu zwykle ciagam nosem Tylko ostatnio na slubie stalam jak kamien i nic. Kazania praktycznie nie bylo, bo panna mloda zalatwila u ksiedza, zeby poprowadzil msze jak najszybciej, bo ona chce szybko na wesele

Dziwna ta PMka Mi zależy na mszy, na życzeniach, na ładnej oprawie ślubu, na kazaniu (ściągam znajomych księży, żeby coś powiedzieli, żeby był to ktoś kto nas zna, a nie obcy ksiądz, który poleci standardowymi frazesami). A takie na szybko? To po co w ogóle ten śłub

Napisane przez fioleciasto

[/COLOR]A widziałyście jak wizaż wyglądał w 2001 roku?

http://web.archive.org/web/200102232.../www.wizaz.pl/

Oooo I przypomniało mi się, że wtedy wszystkie strony tak wyglądały

Napisane przez Lilly Greace

Hej dziewczyny! Ja mam dziś fajny dzień zaraz wpada dziewczyna, która zrobi mi paznokcie, później lecę na chwilę do promotora (oddalam do sprawdzenia połowę pracy i mam odebrać sprawdzoną ), potem lecę do koleżanki która mnie umaluje i o 16 na ślub i wesele!

Baw się dobrze

[1=52226a6b84e10414ec85695 991496d596c4cbe57_65555ba 93c74a;51159665]Ja tez nie wiem jaki samochod, Tż nie zalezy na żadnym konkretnym a ja nie wiem co chce [/QUOTE]

My nie będziemy się bawić w osobne wejścia do Kościoła, więc potrzebujemy jeden samochód. I pewnie pożyczymy od kogoś z rodziny Mamy do wyboru Mazdę 6, Mazdę CX5, Passata, a na upartego i LandRovera i Jeepa i jeszcze kilka innych. Ale nie ma to dla mnie znaczenia tak na prawdę

[sensualna]

A my wszystko robimy razem, ubierać też się mieliśmy razem ale jednak to, będziemy oddzielnie. Do ślubu razem będziemy szli, nie będzie mnie Tato odprowadzał, zresztą raz tylko spotkałam się z takim rozwiązaniem. Fajne to jest również, ale ja jednak wolę z moim N
Nawet suknię chodziliśmy szukać razem. Myślałam, że Panie w salonach się będą dziwić, że z narzeczonym przychodzę suknię mierzyć, ale nic takiego nie było. Natomiast nasza znajoma bardzo się zdziwiła, że razem chodziliśmy, powiedziała, że to dziwne, że z siostrą czy koleżanką powinnam, że ona to chciała zrobić wrażenie na swoim i jemu się podobać najbardziej. A ja właśnie dlatego wolę chodzić z moim N mierzyć sukienki, bo przynajmniej od razu może powiedzieć co mu się podoba (na szczęście mamy ten sam gust). Nawet mi wcześniej linki przysyłał, szukał w necie sukienek i mi pokazywał. Mój najlepszy doradca, ma oko i zwraca uwagę na szczegóły, więc nawet zadawał paniom pytania na które ja bym nie wpadła

[201604261006]

Ja zmieniłam nazwisko na nazwisko Męża. Nie chciałabym mieć innego niż on, a dwuczłonowe mi się nie podobają.
Ale co kto lubi

[lenka990]

Napisane przez Alice in Wonderland

Dziewczyny jeszcze jedno pytanie pewnie sie juz gdzie tu przewinęło przyjmujecie nazwisko partnera czy dwuczłonowe? Kiedys jako nastolatka byłam przekonana ze bede miec nazwisko męża
I uważałam dziwota 2czlonowe nazwiska, a teraz mam taka sytuacje, ze moje nazwisko jest dość charakterystyczne i do tego kojarzone z moja praca i boje sie ze jak zmienię na nazwisko partnera to bedzie pomieszanie i dezorientacja


/// dopisane


Mam mega dylemat nawet strona www jest od imienia i nazwiska, kojarzona jestem z nazwiska i jak zmienię tylko na partnera bedzie zonk
Albo moze byc to mój pseudonim artystyczny? panieńskie nazwisko?

Ja się raczej na 2 członowe zdecyduje. Na szczęście TŻ ma króciutkie nazwisko ale razem brzmią ok. Może TŻ namówię też na 2 członowe, ale to małymi kroczkami pewnie

[201604261006]

Ja bardzo chciałam to auto: http://static.cargurus.com/images/si...105316756.jpeg
ale w końcu mieliśmy to: http://www.v10.pl/archiwum/serwis_in...0_1280x853.jpg
Oczywiście białe!

[Alice in Wonderland]

Nie wiem, nie wiem ... Ostatnio pokazywałam mamie TZ sukienki jakie mi sie podobają, TZ pokaz, pokaz! A ja- oszalałeś! Dopiero na ślubie zobaczysz ) ja wole zrobic wow, niespodziankę a nie ze bedzie widział przed, nie jestem przesądna stawiam torbę na ziemi, ale jesli chodzi o sukienke to PM nie powinien widzieć swojej wybranki w sukni aż do ślubu - ale to kwestia indywidualna

[lenka990]

co do auta dla mnie to sprawa drugorzędna Może być beżowa Octavia rodziców.
Liczę, że nam z bryczką wypali i tylko do kościoła musielibyśmy mieć auto

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Napisane przez Alice in Wonderland

Mam ciągły dylemat ale myśle nad tym, jednych dziadków juz nie mam, bardzo chciałabym aby moi drudzy dziadkowie i babcia Tz byli na błogosławieństwie,
tyle ze onibeda dojeżdżać w sumie prawie wszyscy goście beda dojeżdżać i nie wiem w sumie kiedy beda - slub za rok wiec nie myslalam o takich detalach. Chrzestni powinni byc? Na moje mogą tylko wlasnie pytanie czy powinni czy niekoniecznie? Druga sprawa jesli bedzie fotograf to wlasie gdzie on bedzie? Załóżmy ze zrobilibyśmy błogosławieństwo rano, foto na przygotowania i co? Wyjście z domu robi czy nie robi? Bo osobno będziemy Czy dopiero od kościoła zdjęcia i tam jak wsiadamy do auta? A bukiet? Poprostu sama bierzesz? Czy przed ołtarzem PM daje?

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------








Kurczę ale mam do myślenia :p
Ej bez błogosławieństwa? Nie chcecie i juz?

Ja nie patrze co wypada co nie, bedziemy miec po prostu najblizszych tylko.


Bukiet bede miala juz ze soba chyba raczej

z foto ja problemu nie mam bo nie chce tego nagranego a fotki zrobi nam znajomy/brat w naszym gronie.
Od czego nagrywanie sie zacznie, chyba od slajdu zdjec (oklepane wiem) ale nam sie to podoba a tak to chyba od nas jak sie szykujemy ale u mnie to bedzie nie wiem cos typu wpinanie welonu czy cos tam drobnego.



a co do nazwiska dyskusje byly juz kilka razy na watku, ja przyjmuje Tż bo jakbym chciala podwojne to nie starczyloby mi nigdzie kratek, juz samo moje imie i nazwisko jest dlugie. Ciesze sie ze bede miala krotsze i skonczy sie problem literowania wszedzie

[Alice in Wonderland]

Napisane przez mysza93

Ja zmieniłam nazwisko na nazwisko Męża. Nie chciałabym mieć innego niż on, a dwuczłonowe mi się nie podobają.
Ale co kto lubi

Napisane przez lenka990

Ja się raczej na 2 członowe zdecyduje. Na szczęście TŻ ma króciutkie nazwisko ale razem brzmią ok. Może TŻ namówię też na 2 członowe, ale to małymi kroczkami pewnie

Mam mega dylemat nawet strona www jest od imienia i nazwiska, kojarzona jestem z nazwiska i jak zmienię tylko na partnera bedzie zonk
Albo moze byc to mój pseudonim artystyczny? panieńskie nazwisko?

Mysza
tak jak pisałam jako nastolatka byłam świecie przekonana ze bede miec nazwisko męża i 2czlonowe wydawały mi sie dziwne a teraz mam dylemat :p

Na szczęście nie mamy długich nazwisk i razem brzmią ok

Lenka
Mama mi mówiła ze w pracy wlasnie pani lekarz ma 2czlonowe i jej maź również wymienili sie ale mój tz na to nie pójdzie hehehehe

[pannamima]

Ja nazwisko męża biorę. Dwuczlonowe miałabym bardzo długie a poza tym problematyczne to jest później ;-)

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Napisane przez Alice in Wonderland

Nie wiem, nie wiem ... Ostatnio pokazywałam mamie TZ sukienki jakie mi sie podobają, TZ pokaz, pokaz! A ja- oszalałeś! Dopiero na ślubie zobaczysz ) ja wole zrobic wow, niespodziankę a nie ze bedzie widział przed, nie jestem przesądna stawiam torbę na ziemi, ale jesli chodzi o sukienke to PM nie powinien widzieć swojej wybranki w sukni aż do ślubu - ale to kwestia indywidualna

z tym odprowadzaniem to u nas Tz bardzo chcial tak zeby mnie nie widziec i dopiero pod oltarzem. Nikt nie jest przesadny ale tu tak zawsze jest i jest taka tradycja i tez tak chcial wiec go rozumiem

Mi sie to podoba, zwlaszcza ze jestem jedyna coreczka tatusia ale jak bym nie mogla czy cos to nic by sie nie stalo. Poza tym idea polskiego wesela bardzo mu sie podoba, wiec wszytsko inne mamy po polsku, z tym robimy wiec wyjatek no i przemowienia tez beda ale tak to po naszemu

[zambeza]

Napisane przez Alice in Wonderland

Kurczę ale mam do myślenia :p
Ej bez błogosławieństwa? Nie chcecie i juz?

I ja i kognisia mamy slub cywilny, wiec błogosławieństwo jest u nas zbędne

[201604261006]

Alice jak uważasz, jeśli nie chcesz zmieniać swojego nazwiska to możesz zostać przy panieńskim, albo dwuczłonowym. Przecież nie ma obowiązku zmiany - to Tobie ma się podobać. A skoro jesteś kojarzona ze swojego nazwiska to ja bym wzięła pod uwagę podwójne

Co do sukni - ja wybierałam z Tż.

[sensualna]

Napisane przez Alice in Wonderland

Dziewczyny jeszcze jedno pytanie pewnie sie juz gdzie tu przewinęło przyjmujecie nazwisko partnera czy dwuczłonowe? Kiedys jako nastolatka byłam przekonana ze bede miec nazwisko męża
I uważałam dziwota 2czlonowe nazwiska, a teraz mam taka sytuacje, ze moje nazwisko jest dość charakterystyczne i do tego kojarzone z moja praca i boje sie ze jak zmienię na nazwisko partnera to bedzie pomieszanie i dezorientacja


/// dopisane


Mam mega dylemat nawet strona www jest od imienia i nazwiska, kojarzona jestem z nazwiska i jak zmienię tylko na partnera bedzie zonk
Albo moze byc to mój pseudonim artystyczny? panieńskie nazwisko?

Ja zmieniam nazwisko, nie łączę bo to dopiero byłoby długaśne. Moje nazwisko jest długie, a mojego N krótkie więc ja tam się cieszę, że będę miała krótsze, bo jak czasami muszę się gdzieś podpisać z imienia i nazwiska (oba długie) to aż mi się nie chcę i zawsze pytam czy nazwisko wystarczy. Poza tym wolę mieć takie samo, przecież będziemy rodziną i żeby razem z dziećmi wszyscy nazywali się tam samo. Choć w głębi duszy będę zawsze mieć sentyment do swojego i będę uważać, że to moje, mimo, że nie będę go używać.
Jeśli Twoje nazwisko nie jest typowo polskie, czytaj kończące się na -ska czy coś podobnego, a brzmi właśnie jak ksywka to jak pomysł wydaje się fajny używać go w taki sposób. Osobiście nie podobają mi się łączone nazwiska, tym bardziej jeśli do siebie nie pasują i są zbyt długie.

Napisane przez asdii

Ja tam bym wolała się jednak śmiać niż płakać, ale w sumie nie wiem co mój organizm wymyśli. Na innych ślubach się nie wzruszam, tylko szeroko uśmiecham (cieszę się szczęściem innych), a na filmach (wcale nie wzruszających... ) potrafię wyć jak bóbr. Dziwna jestem

My nie będziemy się bawić w osobne wejścia do Kościoła, więc potrzebujemy jeden samochód. I pewnie pożyczymy od kogoś z rodziny Mamy do wyboru Mazdę 6, Mazdę CX5, Passata, a na upartego i LandRovera i Jeepa i jeszcze kilka innych. Ale nie ma to dla mnie znaczenia tak na prawdę

A ja wolę płakać niż się śmiać. Śmianie się w takiej sytuacji jest raczej takie nawet nie na miejscu i wydaję mi się dość żenujące, tym bardziej jak długo trwa i nie można tego powstrzymać (a jak wiadomo z reguły nie można). Ja bym się czuła bardzo głupio i byłoby mi pewnie wstyd, a wzruszenie odbieram jak coś pozytywnego w takiej chwili i jak widzę jakieś PMki na filmikach gdzie się wzruszają na swoim ślubie to tak sie nawet miło robi i człowiek się uśmiecha.

My natomiast samochodu do kościoła nie potrzebujemy, bo mamy niedaleko, przez pasy przejść i tyle w sumie, więc wspólnie pójdziemy piechotką. A do sali już tak, bo jakieś 20 min się jedzie. Na razie obstawiamy czarną wołgę, takie klimatyczne autko

[Alice in Wonderland]

Napisane przez lenka990

co do auta dla mnie to sprawa drugorzędna Może być beżowa Octavia rodziców.

Liczę, że nam z bryczką wypali i tylko do kościoła musielibyśmy mieć auto

Mój chce jechać ok 10km bryczka - hahahah
A najbardziej chciałabym jakimś starym autem np. Mustang kompletnie nie obchodzą mnie auta, jak ktos mnie pyta czym jechałam, to mowie za takim zielonym - serio )) moja mama zawsze - to Ty nie wiesz czym jechałas?
Ale wlasnie na stare auta typu jaguar, mustang - reagujewow i gapie sie jak za cycata laską

[grejpfrutowa01]

Napisane przez mysza93

Ja bardzo chciałam to auto: http://static.cargurus.com/images/si...105316756.jpeg
ale w końcu mieliśmy to: http://www.v10.pl/archiwum/serwis_in...0_1280x853.jpg
Oczywiście białe!

ale ładne oba

u mnie pewnie będzie tak "tradycyjnie" TŻ po mnie przyjedzie ( jeszcze nie wiem czym) i razem pojedziemy do kościoła.
a nazwisko bierę męża

[201604261006]

Napisane przez sensualna

Ja zmieniam nazwisko, nie łączę bo to dopiero byłoby długaśne.

To też
Moje imię ma 10liter, drugie imię 4 litery, nazwisko panieńskie 7, a Tż 10 istny tasiemiec! 31 liter I ja zmieniłam na dłuższe nazwisko

[asdii]

Napisane przez mysza93

Ja bardzo chciałam to auto: http://static.cargurus.com/images/si...105316756.jpeg
ale w końcu mieliśmy to: http://www.v10.pl/archiwum/serwis_in...0_1280x853.jpg
Oczywiście białe!

Audi Q5 Moje marzenie, ale na zycie, nie na slub;p

[201604261006]

Napisane przez grejpfrutowa01

ale ładne oba

Noo tyle że Audi 600zł na 3h + we własnym zakresie przystrojenie. A BMW 400zł, za 4h i już "ubrane"

[lenka990]

Napisane przez zambeza

I ja i kognisia mamy slub cywilny, wiec błogosławieństwo jest u nas zbędne

A to przy ślubie cywilnym nie może być błogosławieństwa? To chyba sprawa indywidualna. I wcale nie musi być do tego całowanie krzyża i kropienie wodą święconą.
Nie wiem czemu przyjmuje sie że to może być tylko przy ślubie kościelnym

[201604261006]

Napisane przez asdii

Audi Q5 Moje marzenie, ale na zycie, nie na slub;p

Ja tam chce mustanga! A co! uwielbiam te samochody

[kognisia]

Napisane przez Alice in Wonderland

Mam ciągły dylemat ale myśle nad tym, jednych dziadków juz nie mam, bardzo chciałabym aby moi drudzy dziadkowie i babcia Tz byli na błogosławieństwie,
tyle ze onibeda dojeżdżać w sumie prawie wszyscy goście beda dojeżdżać i nie wiem w sumie kiedy beda - slub za rok wiec nie myslalam o takich detalach. Chrzestni powinni byc? Na moje mogą tylko wlasnie pytanie czy powinni czy niekoniecznie? Druga sprawa jesli bedzie fotograf to wlasie gdzie on bedzie? Załóżmy ze zrobilibyśmy błogosławieństwo rano, foto na przygotowania i co? Wyjście z domu robi czy nie robi? Bo osobno będziemy Czy dopiero od kościoła zdjęcia i tam jak wsiadamy do auta? A bukiet? Poprostu sama bierzesz? Czy przed ołtarzem PM daje?

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------








Kurczę ale mam do myślenia :p
Ej bez błogosławieństwa? Nie chcecie i juz?

No my jesteśmy ateiści, więc u nas błogosławieństwo odpada

Napisane przez Alice in Wonderland

Dziewczyny jeszcze jedno pytanie pewnie sie juz gdzie tu przewinęło przyjmujecie nazwisko partnera czy dwuczłonowe? Kiedys jako nastolatka byłam przekonana ze bede miec nazwisko męża
I uważałam dziwota 2czlonowe nazwiska, a teraz mam taka sytuacje, ze moje nazwisko jest dość charakterystyczne i do tego kojarzone z moja praca i boje sie ze jak zmienię na nazwisko partnera to bedzie pomieszanie i dezorientacja


/// dopisane


Mam mega dylemat nawet strona www jest od imienia i nazwiska, kojarzona jestem z nazwiska i jak zmienię tylko na partnera bedzie zonk
Albo moze byc to mój pseudonim artystyczny? panieńskie nazwisko?

My z Tz zdecydowaliśmy, że oboje bierzemy dwa nazwiska, w kolejności Moje-Jego. Dzieci tak samo

[grejpfrutowa01]

aaaa i po suknię idę z TŻ i z przyjaciółką.
Nikt poza nimi nie będzie bardziej krytyczny- no ale to ma oczywiście odnieść pozytywny skutek

[sensualna]

My chyba taki będziemy mieć

[CrayOn]

Hejka, witam się chorowicie
Pospamowałyście trochę a ja nie miałam siły nadrabiać

[taedio]

Heej
ponad 10 stron nadrabiania "mdleje:
Podpisaliśmy umowę z foto świetny gość Ma nam dać jakieś kontakty na video i Dja. Ten DJ Grodzki powiedział, że może do nas przyjechać, że przyjedzie już w poniedziałek do Krakowa z żoną a potem w czwartek/piątek do nas na wesele. Jeśli foto mi poda jakiegoś fajnego Dja to myślę, że go wezmę a jak nie to Grodzkiego.

Tż w niedzielę w nocy jedzie do Berlina

[Alice in Wonderland]

Napisane przez mysza93

Alice jak uważasz, jeśli nie chcesz zmieniać swojego nazwiska to możesz zostać przy panieńskim, albo dwuczłonowym. Przecież nie ma obowiązku zmiany - to Tobie ma się podobać. A skoro jesteś kojarzona ze swojego nazwiska to ja bym wzięła pod uwagę podwójne

Co do sukni - ja wybierałam z Tż.

Napisane przez sensualna

Ja zmieniam nazwisko, nie łączę bo to dopiero byłoby długaśne. Moje nazwisko jest długie, a mojego N krótkie więc ja tam się cieszę, że będę miała krótsze, bo jak czasami muszę się gdzieś podpisać z imienia i nazwiska (oba długie) to aż mi się nie chcę i zawsze pytam czy nazwisko wystarczy. Poza tym wolę mieć takie samo, przecież będziemy rodziną i żeby razem z dziećmi wszyscy nazywali się tam samo. Choć w głębi duszy będę zawsze mieć sentyment do swojego i będę uważać, że to moje, mimo, że nie będę go używać.

Jeśli Twoje nazwisko nie jest typowo polskie, czytaj kończące się na -ska czy coś podobnego, a brzmi właśnie jak ksywka to jak pomysł wydaje się fajny używać go w taki sposób. Osobiście nie podobają mi się łączone nazwiska, tym bardziej jeśli do siebie nie pasują i są zbyt długie.



A ja wolę płakać niż się śmiać. Śmianie się w takiej sytuacji jest raczej takie nawet nie na miejscu i wydaję mi się dość żenujące, tym bardziej jak długo trwa i nie można tego powstrzymać (a jak wiadomo z reguły nie można). Ja bym się czuła bardzo głupio i byłoby mi pewnie wstyd, a wzruszenie odbieram jak coś pozytywnego w takiej chwili i jak widzę jakieś PMki na filmikach gdzie się wzruszają na swoim ślubie to tak sie nawet miło robi i człowiek się uśmiecha.



My natomiast samochodu do kościoła nie potrzebujemy, bo mamy niedaleko, przez pasy przejść i tyle w sumie, więc wspólnie pójdziemy piechotką. A do sali już tak, bo jakieś 20 min się jedzie. Na razie obstawiamy czarną wołgę, takie klimatyczne autko

Czarna wołga - suuuuper

Nie, nie na szczęście mamy krótkie nazwiska i nie sa zakończone typu na ski, ska
A moje jest naprawde charakterystyczne
Jedyne co sobie myśle, to ze moze jesli chodzio o prace to bedzie moje panieńskie / czyli pseudonim i nic nie bede zmieniać na stronie, wizytówkach bo to mega zamęt i starzy klienci mogliby sie pogubić/stracić mogłabym ich
A w rzeczywistości bede miec nazwisko męża, bo jedyne o co mi chodzi, to ze w naszej nowej małej rodzince tylko ja bede miec 2czlonowe
Moze za radzi sobie komplikuje ehhhh

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------

Napisane przez mysza93

Ja tam chce mustanga! A co! uwielbiam te samochody

))) i ja i ja

[grejpfrutowa01]

Napisane przez mysza93

Ja tam chce mustanga! A co! uwielbiam te samochody

shelby GT 500

[asdii]

[1=52226a6b84e10414ec85695 991496d596c4cbe57_65555ba 93c74a;51160032]
a co do nazwiska dyskusje byly juz kilka razy na watku, ja przyjmuje Tż bo jakbym chciala podwojne to nie starczyloby mi nigdzie kratek, juz samo moje imie i nazwisko jest dlugie. Ciesze sie ze bede miala krotsze i skonczy sie problem literowania wszedzie
[/QUOTE]

Oto to! Ja też już mam dość długaśnego nazwiska, więc nie dowalę sobie dwuczłonowego, żeby mieć jeszcze dłuższe Trochę mi mojego szkoda, bo jestem z siostrą ostatnią linią rodu, a męskiego potomka, który by przekazał nazwisko dalej nie ma, no ale cóż, takie są koleje losu.

Napisane przez sensualna

A ja wolę płakać niż się śmiać. Śmianie się w takiej sytuacji jest raczej takie nawet nie na miejscu i wydaję mi się dość żenujące, tym bardziej jak długo trwa i nie można tego powstrzymać (a jak wiadomo z reguły nie można). Ja bym się czuła bardzo głupio i byłoby mi pewnie wstyd, a wzruszenie odbieram jak coś pozytywnego w takiej chwili i jak widzę jakieś PMki na filmikach gdzie się wzruszają na swoim ślubie to tak sie nawet miło robi i człowiek się uśmiecha.

A ja tam uważam ślub za coś radosnego, chciałabym żeby wszyscy się śmiali a nie płakali. Bo przecież to jest wielka radość, w końcu będziemy rodziną! Ja pewnie będę się szczerzyć i skakać jak potrzaskana w tym kościele ze szczęścia
A śmiechu wcale nie uważam za coś żenującego. Ale może to dlatego, że nigdy nie doświadczyłam nerwowego chichotu, ale głośny śmiech z radości jest jak najbardziej wskazany u mnie na ślubie

[sensualna]

Napisane przez grejpfrutowa01

aaaa i po suknię idę z TŻ i z przyjaciółką.
Nikt poza nimi nie będzie bardziej krytyczny- no ale to ma oczywiście odnieść pozytywny skutek

Ja też na pewno z moim jak będziemy szli znów i może bym wzięła siostrę bo jest świadkową, aczkolwiek nie wiem czy ona będzie tak się dopatrywała szczegółów jak mój N - on jest jednak niezastąpiony, o wszystko wypyta, w końcu jemu jak i mnie bardzo zależy żeby wszystko było perfect