[Dolczi]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;52007884]U mnie Eff przynosi właśnie takie pożądane efekty. Pory są oczyszczone, wypryski się nie pojawiają, przebarwienia delikatnie się rozjaśniają. Wychodzę z założenia, żeby na początku nie rzucać się niepotrzebnie na zbyt wysokie stężenia, bo akurat może się okazać, że te "popierdółki" sprawdzą się idealnie [/QUOTE]

Włosy masz super. Ecanto to było to. Ja o swojej darmowej wizycie u trychologa zapomniałam - za dużo
mam zajeć poza pracą.

Napisane przez chimay

Jedyny mój błąd związany z encanto był taki, że za długo z nim zwlekałam Od kiedy je zrobiłam, znowu z przyjemnością kupuję kosmetyki do włosów, bo widzę reakcję na różne produkty. Przed encanto było obojętne czego użyję, efekt był zawsze ten sam.



Nie wątpię, że tam jest 40% kwasów łącznie, problem w podawaniu odwrotnej kolejności.

Teraz zdaje się lansowana jest teza, że złuszczanie i nawilżanie, ale u mnie się to na razie nie sprawdza tzn kwasy nic nie robią ani z moimi wiecznie pozapychanymi porami ani z przetłuszczaniem. Tylko salicyl coś tam robił, ale był taki niewdzięczny we współpracy, że nie mogłam go używać regularnie.
Wiem, że powinnam zacząć u podstaw czyli zrobić badania hormonalne, ale póki co to niewykonalne.
Są szczęściarze, którzy widzą znaczną poprawę po popierdółkach typu Effaclar, serum migdałowe Bielendy i tego typu kremikach z kilkoma % kwasów. Moja cera nawet ich nie zauważa, ale może akurat u Ciebie te lekkie kuracje już by coś dały.

No niestety tak bywa. U mojego Tż z ŁZS takie popierdółki nic nie dały. Tak jakby nic nie położył. U mnie migdał nic nie dał, a salicyl rozpuszczony w pegu był zbyt upierdliwy w stosowaniu. Spróbuję laktobionowego na twarz w formie toniku (jestem naczynkowcem i nie mogę stosować większości kwasów). Nie mam problemów z cerą poza przetłuszczaniem czoła i kilku otwartych porów. Ale muszę poczekać do września.