Cześć Kochane

Zostałam zlokalizowana przez Despę i wezwana "do tablicy"
Zastanawiam się czy pamiętacie jeszcze Oliwkę i jej mamę Anię

Nie nadrobie czasu, którego mnie nie było , a zniknęłam chyba w momencie śmierci Gosi. Ten czas był dla nas bardzo trudny, a właściwie to ciągle jest mi z tym źle, okropnie tęsknię

.
Jeśli chodzi o moją wspaniałą córcię to rośnie zdrowo, rozwija się super i jak dla mnie jest mega bystrzachą i inteligentną dziewczynką

Dziś pierwszy raz w jej życiu (na szczęście) i mam nadzieję że ostatni odwiedziliśmy szpital i chirurga dziecięcego. Skutki biegania po domu - rozcięte czoło. Jak dla mnie masakra - ja na widok rozciętego palca źle się czuje a Ona miala całą twarz zalaną krwią. myślałam ze zejde.
Dobrze że tż był w domu ....
to tak na szybko , obiecuję że będę częsciej do Was zaglądać , całuski dla Wszystkich
