Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jesienne Mamy 2007
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2007-10-05, 20:46   #152
demonik
Zakorzenienie
 
Avatar demonik
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 4 594
Dot.: Jesienne Mamy.

Witajcie!

Dziś mieliśmy z Jasiem bardzo ciężki dzień. Od 7:45 do 20:30 Jaś spał dwa razy po 15 i raz 30 minut... Nawet nie płakał , po prostu nie mógł zasnąć. Nie mam pojęcia, dlaczego . Nie zafundowałam mu dziś żadnych szczególnych wrażeń, wręcz przeciwnie - cały dzień byliśmy w domu, trochę brzęczał telewizor, grała spokojna muzyka, żadnych telefonów, większych stresów.

Martwi mnie to, bo już wczoraj ze snem do 14:00 było kiepściutko (za to później nadrobił), a przecież maleństwo musi odpoczywać. Żal mi było tego mojego nieboraczka, bo wieczorem był tak zmęczony, że aż miał podkówki pod oczami.

Dużo jednak jadł - niemal nie odstawiałam go od piersi. Przeczytałam na stronie e-dziecko, że w 6 tygodniu to normalne:

"Mamy często niepokoi nagły przypływ apetytu małego ssaka. Tymczasem w tym wieku to zupełnie normalne. Podawaj dziecku pierś tak często, jak się jej domaga. Ale ucz się też odróżniać żądanie karmienia od płaczu spowodowanego tęsknotą za mamą. Jeśli dziecko dopiero co jadło, a płacze, przytul je, ponoś, sprawdź, czy nie jest mu mokro lub za gorąco."

http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/...7,4289609.html


Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
Dobrze, że nauczyłam Olę zasypiać bez kołysania... Dla niej wystarczy, że jest najedzona i brzuszek żeby nie bolał. I już usypia. Czasami domaga się smoczka, choć nie jest to często.
Jaś lubi nie tyle kołysanie, co zasypianie w moich ramionach. I nie wiem, czy go do tego przyzwyczaiłam, bo on od urodzenia przysypiał przy / po jedzeniu...
Mąż kilka razy uśpił go w nocy w łóżeczku, dziś mi się to udało w ciągu dnia. Podawałam Jasiowi smoczek, ale wypluwał za każdym razem. No to dałam sobie spokój i spóbowałam bez niego. Proces zasypiania trwał 20 minut, a drzemka - 15 min.

Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
Dziękujemy . Ile dałabym, aby pozostała noworodkiem, takim malutkim . Niestety czas biegnie...
Oj, ja też tak czasem sobie myślę... Choć cieszy mnie każdy nowy gram ciałka Jasia (w środę ważył 4350 g, od wyjścia ze szpitala przybyło mu 1440 g ), każdy nowy gest, spojrzenie.

Od kilku dni np. interesuje się zamocowaną przy łóżeczku pozytywką, którą dostał przed dwoma tygodniami od znajomych. Dziś patrzył na nią kilkanaście minut, wyciągnął w jej kierunku rączkę, cmokał, wydawał śmieszne dźwięki "paszczowe" .

Ola - słodziak!

Cytat:
Napisane przez maatra Pokaż wiadomość
sliczne zdjecia dziewczynki
nie mam humoru,od wczoraj znow goraczka,nie mam sily nawet po schodach chodzic ;/ babcia zabrala synka i poszli na spacer,ciesze sie,bo nie chce zeby Simon byl poszkodowany przezemnie ;/
Zdrowia życzę!

Cytat:
Napisane przez Edycia15 Pokaż wiadomość
Demonik twój Jaś wygląda przecudnie w tym puchatym kokonie.
Cytat:
Napisane przez annula Pokaż wiadomość
Jasio w tej czapeczce i kokoniku powalil mnie na kolana cudo!!
Dziękujemy .

Cytat:
Napisane przez Edycia15 Pokaż wiadomość
Dziewczyny czy wasze dzieci miały oznaczaną bilirubinę w szpitalu, bo lekarz sie zdziwił że synkowi nie zrobili tego badania. Pamiętam ze moja córka miała sprawdzany jej poziom przed wyjściem.
Jaś miał na pewno sprawdzaną bilirubinę (miał słabiutką żółtaczkę), ale dzić ze zdziwieniem odkryłam, że wynik tego badania nie został wpisany do jego książeczki .

Cytat:
Napisane przez biankaaa Pokaż wiadomość
Zalaczam kilka aktualnych zdjec Blanki
Bianko, Blanka poleguje jak mała, śliczna królewna. I ochroniarza ma niczego sobie .

Cytat:
Napisane przez iza251 Pokaż wiadomość
Ale CUDNE te wasze dzieciątka

A tak wogóle to ogarniają mnie jakieś obawy przeróżnej treści...
czy dam sobie radę z takim maleństwem...
to taka malutka kruszynka...
żeby jej krzywdy nie zrobić...
żeby ją dobrze karmić...
odpowiednio ubierać...
kąpać...
Czy to samo może przyjdzie po porodzie?
Boję się.
Izo, ja też się bałam, nadal zresztą mam mnóstwo wątpliwości i szukam informacji w książkach, czasopismach, internecie. Wszystko jednak przychodzi naturalnie, trzeba się wsłuchiwać w siebie i maleństwo, pozwolić mu czasem na chwilę płaczu, zamiast kneblować usta smoczkiem - ono chce nam coś w ten sposób przekazać. tak, jak pisze Bianka - najważniejsze są miłość i intuicja .

Cytat:
Napisane przez motylek78 Pokaż wiadomość
Hej,
ale wam zazdroszcze spokojnych dzieciaczkow. Moj bidulek nie spi i placze okropnie przez te straszne kolki. Na zmiane nosimy go z mama na rekach i probujemy roznych metod aby choc troche mu ulzyc... nie tak wyobrazalam sobie macierzynstwo.
Motylku , u nas też różnie bywa. Jaś nie ma regularnej kolki, ale miewa wzdęcia i wtedy też bardzo cierpi. Dziś np. miał bardzo twardy brzuszek - dałam mu parę kropel Espumisanu, Viburcol, pomasowałam brzuszek, poprzytulałam i puścił serię bąków. Wyraźnie mu ulżyło .

W trudnych chwilach staram się nie skupiać na tym, że mi ciężko (bo dla mnie to tylko mały kroczek w stronę wielkiego dołka i obwiniania się za wszystko), ale na tym, by dać synkowi jak najwięcej czułości. W końcu jemu też jest trudno, a tylko moja obecność może dać mu poczucie bezpieczeństwa i radość .

Cytat:
Napisane przez biankaaa Pokaż wiadomość
maatra, a co jesz? bo ja sama staram sie dosc ostroznie dobierac produkty i wychodzi na to ze ciagle to samo jem, a to tez nie dobzre
Bianko, różne teorie słyszałam i czytałam na temat niemowlęcych kolek. Trzeba oczywiście jadać rozsądnie, z ciężkostrawnych, wzdymających i mocno uczulających produktów zrezygnować lub je ograniczyć, ale stosować urozmaiconą dietę, bogatą w witaminy. Czytałam ,że prawdopodobnie przyczyna kolek tkwi w słabo rozwiniętym i delikatnym przewodzie pokarmowym i nawet najścislejsza dieta matki na niewiele się zda.


[1=6d4d53ed507eeb0815dd3e8 83934f7df1af843d7;5459269]To moj maly alien w calej krasie

Nie dajcie sie zwiesc tej slodkiej buzce, to tylko jak spi lub pozuje do zdjec[/QUOTE]

Leo, Olivier to piękny chłopczyk, a nie żaden alien . Uściski!

- - - - -

Poissonivy, poprzeglądałam dziś gazety (ale tę, o którą mi chodziło, chyba wyrzuciłam; pamiętam, że były w niej zdjęcia różnego rodzaju wysypek) i w numerze 5 "Dziecka" (maj 2007) znalazłam artykuł nt. zmian skórnych u dzieci. Podejrzewam, że Jaś ma trądzik niemowlęcy.

Oto, co napisano nt. trądziku w tym artykule:

* Jak to wygląda: na skórze policzków, nosa i brody widać małe ropne krostki i zaskórniki z ciemnymi punkcikami. pojawia się pierwszy raz w okresie niemowlęcym, ale może powracać także u dwu-, trzylatka.
* W domu: niemowlęciu częściej przemywaj twarz czystą wodą. Starszemu dziecku wysuszaj krostki, np. smarując punktowo spirytusem.
* Nie działa: smarowanie różnymi maściami, dodatkowo zapychają pory.
* Do lekarza: jeśli nie mija, jak najszybciej, by nie przeszedł w przetrwały trądzik ropny.

Parę linków, jakie na chybcika wyszperałam:

- http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/2,5...A_CHOROBY.html
- http://www.babyboom.pl/forum/dzieci-...emowlecy-4312/
- http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.ht...407210&v=2&s=0
- http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3188552
- http://pl.wikipedia.org/wiki/Tr%C4%8...iemowl%C4%99cy
- http://luskiewnik.strefa.pl/acne/PRY...02_etiopat.htm
- http://www.resmedica.pl/ffxart119910.html


Dobranoc!
demonik jest offline Zgłoś do moderatora