2016-02-16, 21:14
|
#273
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 852
|
Dot.: Majówki 2016 - przyszłe majowe mamy cz. III
Cytat:
Napisane przez zabciajs
Itakne-cuda!
Malavi kciuki ogromne!!
Kocie,różnica jest i to nie mała. Cholercia boje się tego mierzenia,ale z drugiej strony już chce to robić,a nie czekać.
Slodyczowe kobiety co ile czasu chodzicie do diabetologa?
Calą ciąże i dwa lata wstecz nie miałam takiej ochoty na czekolade jak teraz! Psycha robi swoje.
Jak jadlam zdrowo i nie jadlam słodyczy to był mój wybór. Slodycze rzucilam,bo bylam uzależniona. Decydowały o moim życiu, o tym że muszę je zjeść. A ja uparciuch lubie robić po swojemu, ograniczenia sama wprowadzac bo chce,a nie że muszę. Dieta bo muszę,bo trzeba to inna bajka. Rozumiecie o co mi chodzi? Boję się po porodzie,że oszaleje i wróce do słodyczy.
Byłam u szwagierki pożyczyć maszynę. Wysiedziałam się 5godzin plotkując z nią i teściową. A miałam szyć..teraz to mam lenia 
Jutro kupie zasłony w lumpku po 1zl to bede próbować.
|
Ja chodzę różnie,jak wyznaczy co 3-4 tyg, a teraz mam przyjść za 2 tyg.
Co do tych słodyczy, to ja miałam zawsze tak, że ze słodkiego to najbardziej kochałam chipsy.
Raz na miesiąc, podczas okresu zjadałam czekoladę. Taką miałam potrzebę, ale ogólnie mogłyby słodycze nie istnieć.
Teraz natomiast...o rany, jak mi się chce słodkiego...tortów, ciastek, ciasteczek...Być może, ta mała dziewczynka w brzuszku się tak domaga.
Ale co zrobić jak nie można? Ja jem raz na jakis czas 2 kostki gorzkiej czekolady- najlepiej takiej 70 % , ale ja jem 64%.
I raz na wielkie święto- 2 duże łyżki jakiś lodów.Myślę, że po porodzie będziesz mieć zajęcie i słodycze zejdą na drugi plan.
Pomyśl sobie, że ta dieta to Twój wybór i o korzyściach z niej wynikających.
|
|
|