[olka_222]

z tematów troszkę cięższych....

dziewczyny czy wy całkowicie się odizolowałyście od rodaków na wyspie? Czy macie jednak takich którzy mieszkając tutaj życzą wam dobrze i nie są zawistni ani zazdrośni?

W domku który wynajmujemy mieszkamy jeszcze z 1 parą. No i w sumie wydawało mi się że są OK, przy piwie idzie się nieźle pośmiać, można spokojnie porozmawiać, ale.... wydaje mi się że ze wszystkiego co robią, co załatwiają robią wielką tajemnicę. Tak jakby w obawie żebyśmy my się nie dowiedzieli, bo czasem może nam się wieść lepiej niż im. Ja to tak odczuwam.

Gdy powiedziałam tydzień temu że zapisałam się na taki i taki kurs ang. powiedzieli że to jest g....o, nic się tam nie nauczę, tymczasem dzisiaj ona z uśmiechem mi oznajmiła że też będzie ze mną na niego chodzić. Chcieliśmy kupić wspólny odkurzacz na ebayu (bo po co 2 w domu). Pokazałam im jaki znalazłam. No i w odpowiedzi dowiedziałam że jest gówniany, za mały i co najwyżej nadaje się do odkurzania auta. 4 dni po tym przychodzimy do domu a tam stoi odkurzacz. DOKŁADNIE taki jak pokazywałam. Gdy powiedziałam, że przecież taki chcialam kupić na ebayu usłysząłam w odpowiedzi że oni tamten licytowali ale gościu ich zablokował. Wiec kupili go w sklepie. Hello!! Trzeba było nam powiedzieć że go licytujecie, trzeba było poagadać! -takie były moje pierwsze mysli

Nie chcę żeby zwierzali mi się ze wszystkiego co robią, ale kurcze nie wydaje wam się że to chyba coś nie tak..? Nie tedy droga?