[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez abram6

No bo ryby nie czuja bolu i w wogole nic nie czuja. To jakby plywajace rosliny tyle, ze z ogonem.

mam nadzieję że to była tylko ironia. mój ojciec ma takie hobby "wędkarstwo" między innymi właśnie dlatego przeszłam na wegetarianizm. bo patrzenie się co kilka dni, jak znowu przywiózł do domu jakieś ryby, wiedząc że napewno wszystkich ich nie zje, od tak "dla sportu" i patrzenie na to, jak on zadręcza je w zlewie, jak je zabija, później zapach krwi w całym domu, wszędzie łuski biednych ryb w kuchni, a później jeszcze patrzec się na smażenie tych ryb... nie mogłam ot tak poporstu patrzec na to, dla mnie to jest nie do zniesienia
jeszcze te jego idiotyczne teksty: jeśli nie chcesz patrzec na śmierc zwierząt to nie patrz - są ludzie, którzy zabiją te zwierzęta dla ciebie. no nie wiem czy to był tekst motywujący do wszystkożerstwa czy wegetarianizmu