2016-06-21, 18:31
|
#181
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
|
Dot.: On na urlopie, ja w domu z dzieckiem :(
Cytat:
Napisane przez motyla
nie bardzo rozumiem, dlaczego uważasz, że jest jakaś różnica. napisałam dalej, że jeśli rezygnacja z czegoś nie niosłaby za sobą żadnych negatywnych konsekwencji, to można wziąć przecież ileś dni urlopu, gdyby faktycznie zaszła taka potrzeba.
i nie, z piłką jest dokładnie to samo - gdyby któregoś dnia Autorka potrzebowała bardzo, żeby jej facet na tę piłkę raz nie poszedł i nie byłoby to jej widzimisię, a faktyczna i uzasadniona potrzeba, to facet nie powinien ten jeden jedyny raz odpuścić?
cały czas mówimy o jednorazowym zrezygnowaniu z czegoś przecież.
|
No jak nie widzisz roznicy miedzy wyjsciem na 2-3h a dwutygodniowym wyjazdem, no to coz 
A roznica jest ogromna - jednorazowe wyjscie na pilke trwa ok. 3h i jak odpusci, to kolejne jest ZA TYDZIEN, wiec nie problem nadrobić, a z kolei autorka jakos by sobie te 2-3h poradzila* a jednorazowy wyjazd trwa 2 tygodnie, ciezko sobie poradzic tyle czasu samej i jak odpusci, to kolejny jest ZA ROK. Zupelnie inny kaliber.
*wszak nie każdy pojawia się codziennie na progu o 16:30, nieraz trzeba zrobic zakupy, zalatwic cos czy isc do dentysty.
|
|
|