2008-02-22, 00:43
|
#11
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 842
|
Dot.: mam problem...
Cytat:
Napisane przez Wyrak
Czego to ludzie nie wymysla... necking... hm, to calowanie/pieszczoty szyi juz jest passe? (...)
Jak dla mnie, zabawa w te wszystki nazwy jest niepotrzebna, grunt zeby obydwu osobom bylo dobrze...
|
Te wszystkie nazwy są potrzebne, bo komuś łatwiej jest powiedzieć "necking" niż "lizanie, dotykanie i całowanie piersi, szyi i innych górnych części ciała", "petting" niż "dotykanie dolnych części ciała" i "seks oralny" niż "pieszczenie ustami ci.pki i penisa (a to już w szczególności ). Te nazwy nie są po to, by nam życie utrudnić, ale ułatwić. Poza tym są stosowane w seksuologii. Gdybyś poszła do seksuologa powiedziałabyś mu "Panie doktorze, czuję się skrępowana kiedy mój chłopak liże moją waginę", czy wolałabyś użyć sformułowania "Czuję się skrępowana podczas seksu oralnego"?
A co do wątku U nas to wszystko jakoś stopniowo się "posuwało" ( ), powoli i dokładnie poznawaliśmy swoje ciała, aż poczuliśmy, że jesteśmy gotowi na "ostatni etap"
|
|
|