[blue3]

Napisane przez CzasKomety

Nie wiem, czy któraś z was może mi pomóc, ale sprawa wygląda tak: badam TSH co jakiś czas, zazwyczaj wychodzi w górnych granicach normy, ostatnio 4, 8, miesiąc później 1, 8 (bez leczenia). Mam objawy niedoczynności, ale też depresję, więc nie wiem, czy jedno z drugim się nie łączy i np. objawy depresji zmniejszyłyby się, gdybym zabiła TSH. Do brzegu. Lekarz chce mi włączyć lek, przy którym muszę mieć zdrową tarczycę. Przy jakim wyniku żądać leczenia/alarmować ? Ft 3, ft 4, przeciwciała w normie. Wiek 25+, w najbliższym roku chcę zajść w ciążę.

Możesz mieć wysokie TSH ze względu na depresję (stres i zły nastrój powodują wzrost TSH), ale możesz mieć też depresję z powodu wysokiego TSH. Najlepiej byłoby ustalić co było pierwsze. Najlepiej by było gdybyś jednak skonsultowała się z endo, może zdecydowałby o zrobieniu USG tarczycy. Ciężko cokolwiek napisać, bo jedna choroba jest sprzężona z drugą.