Znów się zgłaszam ja

Teraz z moją mamą

Napaliła się jak jej opowiedziałam i teraz wisi mi nad głową(telefonicznie-ale zawsze)
Więc tak- ma 48 lat, cera jak na jej wiek w stanie bardzo dobrze zakonserwowanym. Mieszana, wrażliwa,strefa T tłustawa, policzki i wokół ust suchutko. Nie ma zmarszek jakie w jej wieku już powinny być, twarz gładka. Drobne mimiczne na czole i w kącikach oczu, ale niewidoczne , trzeba się przyjrzeć. Brak zaskórników czy rozszerzonych porów lub naczyniek. Nie wiem czy to ma znaczenie, ale cera mamy jest bardzo blada, dosyć wrazliwa na słońce( z tego powodu rzadko wystawiana na jego działanie)
Problemem jest za to zanikanie jędrności skóry. Twarz jest miękka, jeszcze sprawia to miłe wrażenie, ale rok-dwa i zacznie obwisać. I chodzi tu tylko o dół twarzy.Podbródek stracił jędrność, coraz bardziej zaczyna obwisać, podobnie jak dół policzków(chodzi o to załamanie między policzkami a ustami gdy się uśmiechamy). No i szyja- flaczeje....
Do tej pory mama stoswała toniki i żele z różnych serii-AA, Ziaja,Garnier-te delikante dla suchej i wrażliwej cery. Kremy też różne- wszelkiego rodzaju nowości z Diora, Vichy,L'oreala- słowem te co tak namietnie reklamuja jako superprzeciwzmarszczkowe.
Co mogłybyście jej polecić? Chodzi o maksymalne ujerdnienie skóry, jednoczesnie cos przeciw zmarszczkom i nawilżającego...