Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Rozstanie przez wigilię - spór.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-12-24, 21:28   #180
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 6 977
Dot.: Rozstanie przez wigilię - spór.

A ja troche rozumiem faceta. U mnie w rodzinie odkąd nie żyje Dziadek (głowa rodziny zapewne jak u TŻa autorki ojciec) wigilia to pół godziny, góra 40 minut, przyjść, podzielić sie opłatkiem, odbębnić...ale przygotowania trwały nawet i tydzień!
gotowanie, sprzatanie, czasem niepotrzebnych do wigilii rzeczy typu sprzątanie w piwnicy (sic!) Teraz po latach widzę jakie to było chore. Ale kiedyś jako nastolatka nie widziałam w tym nic dziwnego.
To samo z odwiedzinami-wg mojej rodziny święta to czas tylko dla rodziny i moja matka wprost zabraniała mi "sprowadzania" obcych chłopaków np.w 2 dzień świąt....nie ważne, że ten "obcy" mieszkał ze mną na stancji od 2 lat i regularnie w odwiedzinach matka mówiła do niego synku! Durne to strasznie i nie wiem z czego wynikało.
Ale takie chore podejście mieli u mnie więc możliwe, że podobnie mają u TŻa autorki ( co nie zmienia faktu że dla mnie to chore i wręcz głupie).

Mam też uwagę odnośnie omijania i wykręcania się od wigilii u Autorki- osobiście nie cierpię łamać się opłatkiem z ludźmi, z którymi na codzień mam średnie lub nawet kiepskie kontakty- krępuje mnie to, czuję ze musze się nagimnastykować żeby jakieś życzenia wymyślić, nie lubię podawać dłoni albo o zgrozo! całować się z osobami których nie darzę dużą sympatią (dla mnie dzielenie się opłatkiem i kontakt cielesny związany ze składaniem życzeń jest zarezerwowany dla syna, TŻa i ewentualnie bardzo maleńkiej garstki znajomych, rodzina TŻa absolutnie znajduje się poza tym wąskim gronem).
W związku z tym wszystkim robię co roku co tylko w mojej mocy, aby nie być u Tża matki na wigilii jeśli są tam inni członkowie rodziny właśnie po to, żeby nie przeżywać stresu związanego z fałszywym wg mnie dzieleniem się opłatkiem. Bardzo tego nie lubię, czuję się tak strasznie zażenowana, że nie umiem tego opisać.
Kilka lat się tego wstydzilam i robiłam takie kwasy jak TŻ Autorki- wymyślałam wszelkie możliwe wymówki aby tylko ujść przed tym chole.rnym opłatkiem. Parę lat temu szczerze sie TŻowi przyznałam i od tamtej pory urządzamy wigilię we własnym domu, do matki jeździmy na 1 i2 dzień świąt albo zapraszamy ją do nas-wtedy mam jeszcze jedną osobę ( a nie 6 niezbyt lubianych) do składania życzeń i w ramach kompromisu jakoś to znoszę. Oczywisice NIGDY nie dałam nikomu choćby cienia znaku, że coś mi nie pasuje, więc jak w końcu po latach przyznałam się TŻowi o co chodzi- miał oczy jak 5 zlotych i powiedział, że nigdy by na to nie wpadł bo przecież ja zawsze uwielbiałam jeździć do nich do domu na święta, szykowałam ciasta i prezenty i tak się garnęłam do składania życzeń (po prostu chciałam to mieć jak najszybciej za sobą, a prezenty i ciasta to zasłona dymna, żeby nikt nie zauważył mojej niechęci).

Uważam, że TŻ Autorki szuka wymówki żeby na wigilii nie być bo czuje sie tam źle ( z jakiego powodu- tu już jest pole do poważnej rozmowy ale uważam że on powinien tą rozmowę zainicjować nie Autorka).

A co do nie mieszkania razem przed ślubem- szanuję odmienne decyzje, ale tą uważam za nierozsądną. Lepiej sprawdzić zanim się podpisze

Co do "bycia ws nie bycia rodziną" Autorko- rodzina to stan umysłu. Żaden papier! Nigdy nie daj sobie wmówić że ślub COKOLWIEK zmienia!
Wśród moich znajomych mam 1 (słownie jedną!) parę ze stażem prawie jak ja z TŻem. Reszta znajomych już po rozwodach. My z TŻem bez ślubu od 14 lat i jakoś czujemy się rodziną( co nie zmienia faktu, że jego bracia mówią wprost o mnie "konkubina", a o naszym synu powiedzieli bękart- ludziom do łba siłą nie nałożysz rozumu, grunt to mieć swój własny i olewać debili).

Natomiast jeśli TŻ wprost mówi Ci, że rodziną nie jesteście to jak dla mnie cios w nerki bez ostrzeżenia. Ja bym potrzebowała tą kwestię baaardzo szybko i dokładnie wyjaśnić.
Obecność na wigilii to temat poboczny, ale ten tekst o nie byciu rodziną autentycznie daje do myślenia.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...

Edytowane przez la'Mbria
Czas edycji: 2016-12-24 o 21:39
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując