Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Rozstanie przez wigilię - spór.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-12-25, 19:10   #201
meliandra
Zakorzenienie
 
Avatar meliandra
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 221
Dot.: Rozstanie przez wigilię - spór.

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;68927671]prawdopodobnie masz racje
ja tam sie na wymowki nawet juz nie sile
nie znosze takich imprez i nie chodze
swieta mam u siebie w domu ze mna mezem i dziecmi
ostatnio mojego meza siostra wymyslila sobie ze bierze slub w meksyku i oczekuje ze rodzinka tam przyjedzie
no bardziej popieprzonego pomyslu nie slyszalam i to mu powiedzialam
lubie ich ale nie zamierzam marnowac swojego urlopu i pieniedzy na 2 tygodniowy urlop z jego rodzinka,dwojka rozwrzeszanych dzieciarow,wciaganie brzucha i zastanawianie sie co inni chca robic i jak sie wymigac od siedzenia z nimi
maz ma dwa wyjscia jedzie sam albo nie jedzie
nie ma takiej opcji ze ja sie bede poswiecac i robic cos wbrew sobie
w udanym zwiazku nie powinno sie miec stracha przed wypowiedzeniem swojej opinii odmowienia robienia czegos na co nie mamy ochoty i poswiecania sie w imie milosci
szkoda zycia
nic bardzej mnie nie drazni niz wywieranie presji abym zrobila cos w imie milosci czy "bo wypada"[/QUOTE]

Ale Ty widzisz różnicę w wyjeździe do Meksyku, a w wyjściu na wigilię na 3h? Bo ja widzę ogromną. Wiadomo, że taki wyjazd wiąże się z ustaleniami czy nas na to stać, czy możemy wziąć wtedy urlop itp. Także nie ma co porównywać. A jak słyszę w imię miłości przy tak banalnych sytuacjach to śmiać mi się chce. Jak dla kogoś wyjście dla rodziny ma być aż tak wielkim wyrzeczeniem to ja dziękuję bardzo. Ja rozumiem, że nie każdy lubi takie spędy, ja też nie nie za wszystkimi przepadam, ale chodzę. I nie robię tego w imię czegoś tam ani dlatego, że wypada tylko dlatego, że zależy mi na moich bliskich. Skoro im zależy na mojej obecności, sprawa im ona przyjemność to idę i jeśli partner poprosiłby mnie żebym mu towarzyszyła, to bym poszła i tyle. Dorosły człowiek to nie jest 5 letnie dziecko żeby nie wysiedziało przy stole 2 h. A jak dla kogoś jest to katorga nie do przejścia to chyba jest jakiś aspołecznym dzikusem.

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
A ja troche rozumiem faceta. U mnie w rodzinie odkąd nie żyje Dziadek (głowa rodziny zapewne jak u TŻa autorki ojciec) wigilia to pół godziny, góra 40 minut, przyjść, podzielić sie opłatkiem, odbębnić...ale przygotowania trwały nawet i tydzień!
gotowanie, sprzatanie, czasem niepotrzebnych do wigilii rzeczy typu sprzątanie w piwnicy (sic!) Teraz po latach widzę jakie to było chore. Ale kiedyś jako nastolatka nie widziałam w tym nic dziwnego.
To samo z odwiedzinami-wg mojej rodziny święta to czas tylko dla rodziny i moja matka wprost zabraniała mi "sprowadzania" obcych chłopaków np.w 2 dzień świąt....nie ważne, że ten "obcy" mieszkał ze mną na stancji od 2 lat i regularnie w odwiedzinach matka mówiła do niego synku! Durne to strasznie i nie wiem z czego wynikało.
Ale takie chore podejście mieli u mnie więc możliwe, że podobnie mają u TŻa autorki ( co nie zmienia faktu że dla mnie to chore i wręcz głupie).
Nie chcę mi się wierzyć, że partner Autorki od rana w wigilię uszka lepił i w ogóle stał przy garach. A nawet jeśli tak aktywnie uczestniczył w gotowaniu, to jak by chciał spędzić wigilię z dziewczyną, to by zrobił to kilka dni przed i dokończył ewentualnie rano.

Swoich rodziców kocham i szanuję i liczę się z ich zdaniem, ale swoje też mam i potrafię je wyrazić. Tak więc gdyby moi rodzice mieli takie 'chore podejście' to usiadałabym i z nimi normalnie pogadała. Gdybym usłyszała, że nie bo nie to niestety, ale mnie by też nie zobaczyli. Takie toksyczne podejście rodziców jest niepoważne i dorosły człowiek nie może żyć pod czyjeś dyktando. Ja się nie dziwię, że tutaj powstają wątki pt. 'Mam 25 lat, rodzice nie pozwalają mi się wyprowadzić z domu' skoro ludzie nie potrafią rozmawiać ze swoimi rodzicami.

Hultaj z Twoimi wypowiedziami zgadzam się w 100%
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀
meliandra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując