Jak długo facet może się nie odzywać po kłótni?
Jesteśmy razem prawie półtora roku. Oboje po rozwodach, ja z dzieckiem. Mój facet okazuje mi troskę, pomaga na co dzień, gdy zepsuje się auto, czy przy remoncie. Mogę na niego liczyć. Oświadczył mi się po roku znajomości, planowaliśmy w przyszłym roku zamieszkać razem. Wszystko pięknie, ale... Niestety jest 1 problematyczny temat - mój były mąż, który jest natarczywy, upierdliwym, ciągle wypisuje i wydzwania. Mój facet nie trawi tego i twierdzi, że jestem dla byłego męża za dobra, że powinnam go traktować ostrzej, nie pozwalać na ciągłe kontakty i zakłócanie nam spokoju. Ale my mamy dziecko... więc nie mogę się od niego odciąć.
Za każdm razem gdy dochodzi do kłótni w tym temacie mój facet jedzie do siebie i nie daje znaku życia. Dla mnie to dziwne. Albo się kontaktujemy i wyjaśniamy sobie wszystko albo zrywamy ze sobą. A on milczy i milczy. Kilka razy leciałam za nim, dzwoniłam, pisałam, prosiłam o rozmowę. Były łzy, tłumaczenia, długie rozmowy i wszystko jakoś dobrze się kończyło. Ze 2 razy olałam i nie odzywałam się, wtedy na drugi dzień zazwyczaj pierwszy wysyłał smsa i też wszystko kończyło się dobrze.
Wczoraj pokłóciliśmy się znów. Wyszedł ode mnie i koniec. Pisałam do niego - odpisał, że musiał się napić z kimś i jest u kolegi i że po pijaku nie będzie ze mną gadał (normalnie bardzio rzadko pije, dosłownie raz na kilka miesięcy). Od tej pory zero kontaktu z jego strony. Są święta. A ja siędzę sama z chorą, gorączkującą córką w domu. Nic złego nie zrobiłam. Gadałam z byłym mężem o tym, że dziecko jest chore. Myślę, że ojciec ma prawo wiedzieć. Potem były odpisywał smsa też z pytaniem o dziecko. Opróćz tego pisałam ze znajomymi - kilka smsów, życzenia, pozdrowienia, itd. Może mój facet myślał, że ciągle piszę z byłym?
Czy facet jeśli tak milczy to znaczy, że myśli nad sytuacją? Że musi ochłonąć z emocji? Czy mam to odczytywać jako koniec?
|