2016-12-27, 16:50
|
#813
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 3 415
|
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3
Cytat:
Napisane przez PikPik09
Widzisz, choc potrafię cię zrozumieć - wieczne niewyspanie, poczucie beznadziejnosci, bezsilnosci w tym temacie, to nie pisz prosze ze załujesz... ja tez mam takie chwile i choc w milisekundzie o tym pomysle to zaraz przypominam sobie co daje mojemu dziecku kp. opisuje tu tylko swoje stanowisko. jest mi ciezko ale wtedy przypominam sobie wszystkie fajne momenty zwiazane z kp no i mysle o naturalnej odpornosci. Mojego starszaka musialam w koncu przestawic na mm i krzywda mu sie nie dziala, ale wstawac w nocy i tak musialam. wiec skoro mam teraz wybor to nie zaprzestane kp z wyboru.dosc ze przed powrotem do pracy musze odstawic Beniego. moze łapać kręf jak ludzie opowiadaja ze ich dziec spi cala noc i to rzekomo zasluga mm, pisze tak bo w moim otoczeniu jest troche osob, ktorych dzieci na mm zachowuja nocami jak te z kp.
ja sama doskonale pamietam tez fakt jak nocami wstawalm nieprzytomna na robienie mm, teraz mam to pocieszenie ze z lóżka nie wylaze, zadnego paletania się nocami po kuchni, gdzie musialam sie wybudzac do trzezwosci za kazdym razem.
Potrafie jednak zrozumiec twoje reakcje, wiec zycze wystrwalosci na drodze kp 
---------- Dopisano o 07:55 ---------- Poprzedni post napisano o 07:52 ----------
Pytanko: jak wam poszlo przyswajanie do glutenu? ja w koncu zaczac musze i zastanawiam sie czy to jakas filozofia. doswiadczenia ze starszakiem nie pamietam kompletnie w ogole, rany...
Nadal katar rządzi u moich synów. Do tego ząbowaniei Beniego daje się we znaki. Wczorajszy wieczór w chuście po dawce ibumu. Inna opcja nie wchodzila w grę.
Do godziny 4 trzy pobudki a od 5 do 6 jeszcze ze dwie...ostatecznie wstal 7:45. Taki los.
|
A ja coraz częściej myślę, że kp jest przereklamowane!😎
Dzieci nie śpią po nocach, chorują tak jak te karmione mm od urodzenia.
Niby tak trąbią o samych pozytywach...
Powiem szczerze, karmie piersią drugie dziecko i oprócz tego, że są to fajne momenty np.Jak dziecko odrywa się od cyca takie wysmarowane mlekiem albo jak wtula się w niego i takie nasze chwile to ja innych pozytywów nie widzę😕
---------- Dopisano o 18:50 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------
W końcu dzisiaj, po 4 dniach , pogoda pozwoliła wyjść na spacer.
Maks czuje się lepiej. Na własną rękę robię mu inhalacje z Pulmicortu bo został nam po innej chorobie i muszę przyznać, że w ciągu 1 dnia postawił go na nogi. Dziecko dzisiaj biega, bawi się, nie dusi go kaszel. A wczoraj miał taki oddech, jakby mu ktoś na klacie siedzial.
Całe szczęście, że choroba rozwinęła się w poniedziałek a nie w niedzielę.
Bo przecież w niedzielę mieliśmy wielkie zadanie.
Ksiądz ogłosił przez mikrofon kto będzie niósł Jezuska i przedstawil nas z imienia, łącznie z baby Jacob. Maks wziął Jezuska za głowę i nogi i szedł dumnie przez kościół. Bal się położyć Go do żłobka więc zrobił to mąż.
Potem odmówilismy modlitwę po polsku- na życzenie księdza, dał nam wodę i mieliśmy pobłogosławic dzieci i siebie.
Bardzo nam dziękował, że zgodziliśmy się na to a przecież to dla nas było wyjątkowe wydarzenie.
|
|
|