Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Panny Młode 2009 cz.II
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-04-04, 16:46   #2162
anuulaa
Wtajemniczenie
 
Avatar anuulaa
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 636
Dot.: Panny Młode 2009 cz.II

Cytat:
Napisane przez Rybulka Pokaż wiadomość
Jak już wiecie, odbywa się u nas remont łazienki... I to spędza mi sen z powiek... Teściowa nie pyta mnie o zdanie i sama wszystkim rozporządza... Ja już nawet nie wiem co się tam aktualnie dzieje... TŻ też wkurzony, bo wyobrażaliśmy to sobie całkiem inaczej... Na początku mieliśmy wybrać kafelki i je wybraliśmy. Chyba na tym skończy się mój udział w urządzaniu łazienki... Jak przy wielkanocnym stole ja i TŻ zostaliśmy zapytani przez jego ciocię czy już wybraliśmy meble, odpowiedzieliśmy zgodnie z prawdą, że nie, a wtedy teściowa, patrząc na TŻa powiedziała: "Jak to nie? Przecież wybraliśmy!". Mnie opadła szczęka... Miałam cały dzień zniszczony... Wieczorem się nawet popłakałam... TŻ potem z nią rozmawiał, ale chyba nic to nie dało...
Jego zdaniem mam dać spokój, a jak się wprowadzimy do domu, to zmieni mi wszystko, tak jak będę chciała... Najgorsze jest to, że przez to wszystko kłociłam się z TŻem, bo przecież z teściową nie będę...
Nie zrozumcie, że moja przyszła teściowa jest zła, bo tak nie jest. To dobra kobieta, ale w kwestii tej łazienki czuję się całkowicie odtrącona... Jakbym to nie ja miała tam mieszkać...

Mój TŻ mi dziś powiedział, że coraz bardziej skłania się ku temu, żeby jak będziemy budowali własny dom, kupić działkę pod niego kilka kilometrów od rodziców (bo przedtem nie chciał o tym słyszeć).
Szok Ale bym się zagotowała, jakbym usłyszała taki tekst. Współczuję, bo to rzeczywiście krępująca sytuacja, ale to, że będziecie mieszkać w domu TŻta rodziców i oni Wam płacą za remont, to nie znaczy, że teściowa ma się wtrącać. To Wy tam będziecie mieszkać. Porozmawiaj poważnie z TŻ, bo to on powinien powiedzieć delikatnie, ale dosadnie mamie, że nie zawsze jej gust jest taki sam jak Wasz, Wy tam będziecie mieszkać i dlatego sami wolicie sobie wybrać meble lub co innego..

Cytat:
Napisane przez SAMBAdiJANEIRO Pokaż wiadomość
ehh ja tez znam taka pare, tzn ich moze rodzina to tego nie zmusila, ale ona studentka, on kiepsko zarabia, pobrali sie - zrobili weselicho w drogiej restauracji za wielka kase (jeszcze obgadywali moja kolezanke ktora moze zrobila skromniejsze wesele ale przynajmniej ma gdzie mieszkac) a teraz ona mieszka u siebie a on u siebie ;/
To po co oni brali ślub?? Nie jestem zwolenniczką mieszkania z rodzicami, ale to już lepsze niż mieszkanie osobno. Paranoja!


Cytat:
Napisane przez Madzialenka12344321 Pokaż wiadomość
dokładnie. ja bym nigdy nie chciała mieszkac u rodziców swoich i TZ. tak samo jakbym nie chciała mieszkac w tym samym bloku z nimi albo obok w domku... najlepeij to jak jest pewna odległosci hehe
Masz rację, też tak uważam. Jestem zdania, że im rzadziej gość przychodzi, to jest o wiele milej widziany, niż taki co prawie codziennie składa wizytę.

Cytat:
Napisane przez SAMBAdiJANEIRO Pokaż wiadomość
dziewczyny a ja mam jeszcze taki dylemat Moze cos mi doradzicie Bo mam pare takich kolezanek ktore jak uslyszaly ze wychodze za maz to od razu "no to ja sie czuje zaproszona" ;P tylko ze problem w tym ze ja wszystkich kolezanek zaprosic nie moge bo bym nie podolala finansowo a poza tym nie sa to moje jakies najlepsze kolezanki (te najlepsze oczywiscie zapraszam ), no i nie wiem co by tu zrobic zeby po weselu nie obrazilo sie na mnie polowe moich znajomych?? ja jak slysze ze ktos sie zeni to mu gratuluje, ale nie wpraszam sie na impreze bo wiem ile to kosztuje, jak bedzie mnie chcial zaprosic to mnie zaprosi jak nie to nie i nie wyskakuje nikomu z tekstem ze czuje sie zaproszona

no a poza tym to mam jeszcze taki dylemat, bo mam taka kolezanke z ktora bardzo sie przyjaznilysmy w podstawowce (chodzilysmy razem do klasy), potem chodzilysmy do innych liceow ale tez sie spotykalysmy czesto, a potem jak juz poszlysmy na studia to sie spotykalysmy srednio raz na pol roku i kontakt tak sie urwal jakos, w ogole to ostatnio nie lubie sie z nia spotykac, bo ona sie taka jakas ordynarna zrobila, czasem jak mi napisze cos na gg to prawie spadam ze stolka i szczerze mowiac to jakos nie chcialabym jej na weselu, no ale ona oczywiscie czuje sie zaproszona (tyle ze jeszcze jej nie powiedzialam ze juz cos planujemy i ze mamy juz wszystko pozalatwiane bo w sumie to nie chce jej zapraszac chyba problem w tym ze ona na pewno sie dowie ze wyszlam za maz bo mieszkamy w sasiednich blokach poza tym ploty sie szybko rozchodza i troche martwi mnie to ze na swoj ordynarny sposob bedzie mi to wypominac do konca zycia i co myslicie ze powinnam zrobic?? zaprosic ja czy nie?
Doskonale Cię rozumiem. Nie lubię takich sytuacji i strasznie mnie to wkurza. Też zawsze nie wiem co powiedzieć, ale najczęściej nic nie odpowiadam, tylko milczę. Kiedyś spotkałam na mieście kolegę z liceum, mieliśmy nawet dobry kontakt, ale przez myśl mi nie przeszło, żeby go zapraszać, a te jak się dowiedział, że bierzemy ślub, to do mnie...."oo fajnie, będziemy się bawić" a ja zdębiałam i powiedziałam...no będziemy będziemy....tylko nie mówiłam, że bez niego. Tacy ludzie w ogóle nie mają taktu, na ogół świadczy to o braku dojrzałości. Są to osoby, które nie myślą jeszcze o założeniu rodziny, stąd właśnie brak wyobraźni z ich strony. No cóż...:/


Cytat:
Napisane przez jaga_2001 Pokaż wiadomość
DZiewczyny, macie juz jakies pomysly, w jakie tonacji bedziecie wszystko robic? Z tego co sie orientuje to najczesciej jest to kolor czernony (pierwotnie taki chcialam), rozowy, niebieski, lososiowy... Ja wybralam fuksje
My chcemy w jasnej i delikatnej tonacji, myślałam o pomieszaniu ecru i złotego Co to za kolor ....fuksja? przyznam, że pierwszy raz słyszę

edit: już wyszukałam, że to taki jakby ciemny róż:P ale nie spotkałam się z tą nazwą
anuulaa jest offline Zgłoś do moderatora