|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. II
Czesc Dziewczyny,
Nie mam jak pisac do Was, Patryk wymaga ciagle uwagi i nie moge nic po prostu zrobic. Mam nadzieje, ze wroca w koncu dni, gdzie bede mogla spokojnie przy nim ogarnac mieszkanie i zajac sie chociaz troche swoimi sprawami. Nocki tez zalamuja wiec cierpliwie czekam az mu przejda te krzyki i placze... ach... Mam dola bo tak sie staralam, zeby nie uczyc go spac z nami w lozku a jeszcze troche to bedzie odwrotnie bo z nami spi spokojniej. W lozeczku co godzine pobudka. Mimo wszystko nadal go odkladam ale to nie jest spanie. Druga sprawa to noszenie na raczkach. Nie mam sumienia zostawic go tak placzacego i po prostu go biore, a jemu to sie podoba. Buuuuuuuuuu
Duzo piszecie i nie wiem co sie dzieje, nie mam jak nadrobic zaleglosci, nie wiedzialam tez wszytskich Waszych zdjec. No ale moze jakos w krotce zorientuje sie co u Was.
Widzialam tylko cos o spotkaniu w nastepna sobote, to juz oficjalnie ustalone ze w Arkadii (bo cos Joasiah chyba o tym wspominala)?
A teraz z innej beczki
Slyszalam dzisiaj o wypadku w Koninie, ze pitbul pogryzl 7-miesieczne dziecko. Stan dziewczynki jest bardzo ciezki, pogryziona mocno glowka i nozka. I tak popatrzylam na Patryka i ja nie wiem, umarlabym gdyby cos mu sie stalo.
Ale mam dzien...
odezwe sie za kilka dni to moze bedzie lepiej
|