Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - PRóBOWAć DO SKUTKU IV CZYLI "ostateczna rozgrywka"
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-04-11, 10:00   #1805
JoanC
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: woj. mazowieckie
Wiadomości: 379
Dot.: PRóBOWAć DO SKUTKU IV CZYLI "ostateczna rozgrywka"

Cytat:
Napisane przez siobhan1 Pokaż wiadomość
Asiu
wiem, ze latwo mi mowic, ale ucszy do gory, bedzie dobrze, zobaczysz.
Cytat:
Napisane przez pani z herbata Pokaż wiadomość
JoanC przynajmniej bez owijania w bawelne i wiecie na czym stoicie. zeby tak wszyscy lekarze mieli takie podejscie

trzymam sutki za powodzenie
Dziękuję wam dziewczęta za dobre słowo
[quote=anusia_82;7186371]
Cytat:
Napisane przez siobhan1 Pokaż wiadomość
Wiem, co teraz czujesz ten zal, metlik w glowie, ale spokojnie w koncu sobie to szystko poukladasz i wtedy bedzie latwiej, chociaz jest tak jak piszesz bo gleboko w sercu zostaja te pytania bez odpowiedzi i z tym trzeba jaks zyc.
Ja zawsze sobie powtarzam, ze nasza dzidza bedzie wyjatkowa bo taka wyczekana I podobna badania udowadniaja, ze im dluzej para czeka na potomka tym ma wiecej czasu dla niego, wiecej milosci i te dzieci najlepiej sie rozwijaja...wiec w sumie moze nasze cierpienie sie oplaci
Czasem wspominam sobie jak to marzylam o poczeciu naszej fasolki, mialo byc tak romantycznie i jakos wizja lekarza miedzy moimi nogami, fotela ginekologicznego tej lampy jak slonce na plazy o 12 mi nie pasuje ale pragnienia zajscia w ciaze i kochania tej malej fasolki jet duzo silniejsza!
Anusia dzięki za słowo pocieszenia Mam nadzieję, że sobie to wszystko jakoś poukładam, muszę sama to przetrawić. Też czytałam o tym, że długo wyczekiwane dzieciątko lepiej się rozwija, bo rodzice poświęcają mu o wiele więcej czasu, zainteresowania, miłości.
No i fakt, że fotel gin., te wszystkie sprzęty nie mają nic wspólnego z romantyzmem, ale czego nie zniesiemy dla spełnienia tego marzenia ...
Cytat:
Napisane przez jukol Pokaż wiadomość
Asienko wiem jak sie czujesz ja tak samo sie czulam po I wizycie.Zaraz po wyjsciu poryczalam sie ... Tylko ze przy tej I wizycie pani gin pow mi ze na naturalna ciaze nie mam szans tylko IVF myslalam ze sie załamie ... no ale przy kolejnej okazalo sie ze moze cos CLO da ... Zreszta u nas na invitro nie ma szans ze wzgledu na kase ...
Trzymam za Was kciuki zeby te ostateczne kroki nie byly potrzebne
I mam nadzieje ze mi sie wkoncu uda tylko przy pomocy CLO i odrobinki szczescia
Buziaki
Justyś i trzymam kciuki, żeby Ci się udało z Clo począć nowe życie.

Wczoraj tż mnie dobił po całości, powiedział, że " dziecko traktuje jako jedyny najważniejszy cel w życiu, że są inne ważne rzeczy, a nie tylko dziecko" Jestem wściekła i jest mi przykro. Szkoda słów
JoanC jest offline Zgłoś do moderatora