|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 574
|
Dot.: Panny Młode 2009 cz.II
Przejzalam tylko ostatnich pare stron. 
Do wspolnego odchudzania i ja chetnie sie dopisze, bo znow na siebie patrzec nie moge, mimo, ze schudlam te 6 kg i waga stoi... Teraz jestem przed okresem, mam mega PMS i do tego tak spuchalm, ze szok... brzuch wystaje niemilosiernie, przez co z ledwoscia dopinam spodnie... CZekam do jutra az moze w koncu dopadne bialko, ktore mam zamiar jesc. Na zadne diety kapusciane sie nie pisze, bo wiem, ze to o kant tylka, ze po tym to tylko efekt jo-jo mnie czeka na bank... Bialko, dieta bialkowa i cwiczenia 20 min dziennie. Tak bedzie wygladal kazdy moj dzien... Za to teraz obrzeram sie na maksa. Mam pms to mam non stop chcice na slodkosci. Tydzien temu tort (dla TZ z okazji ukonczenia szkoly, niech chlopak, wie, ze jestem z niego dumna ), przedwczoraj ciasto (siostra wpadla na pogaduchy to musialam ja jakos ugoscic...), wczoraj tez (grill), dzis tez (bylismy na komunii) a za tydzien urodziny i kolejny tort... 
Jutro jade do Wawy na badania kontrolne... Obliczylam, ze jezdze juz tam pol swego zycia. Szczerze - to mam juz tych podrozy dosc, bo ostatnio co raz to cos nowego wynajduja... Zalamka...
Zyc mi sie odechciewa normalnie przez te buzujace hormony...
Od wczoraj jeszcze TZ mnie doluje... Chial wyjsc ze mna na impreze, w sumie tez chcialam. Umalowalam sie, TZ sie wyszykowal a ja zaczelam wyciagac ciuchy, w ktorych moglabym wyjsc na impreze... I co? I skonczylo sie to zewnym placzem, bo okazalo sie, ze nie mam nic, co mogabym zalozyc... Tzn mam, ale makabrycznie w tym wygladam... A nie pojde do ludzi w czyms w czym sie zle czuje, mimo, ze bardzo mi sie to podoba... Ogladam stare zdjecia i wyje. Dzis wstalam z zapuchnietymi oczami i podmimowana, to TZ wieczorem chcial mi je poprawic i zabral na zakupy. Mordka mi sie na chwile rozesmiala, ale tylko na chwile - do czasu az tz powiedzial, ze wg niego zle sie ubieram, ze dziwnie, ze mu sie moj styl wogole nie podoba i wogole i w szczegole... Juz mi sie zakupow odechcialo... Zachodzilam do kazdego sklepu po kolei i nie widzialm nic co moglabym zalozyc... Jak juz mi sie spodobalo to TZ kazal to odkladac, bo jemu sie nie podobalo... A jak poprosilam by sam pokazal w czym chce mnie widziec to tym bardziej sie zalamalam, bo pokazywal ciuchy, ktore nadaja sie tylko i wylacznie dla osob szczuplych a nie z odstajacym brzuchem jak u mnie... (falbanki, marszczenia i koronki na brzuchu!) W efekcie jesdno jest obrazone na drugiego. Pozniej TZ zaczal sie tlumaczyc, ze nie chodzilo mu o to, ze zle sie ubieram tylko o to, ze ciagle chodze w tym samym. A jak mam nie chodzic w tym samym, jak mam pelna szafe ciuchow, w ktore wogole sie nie mieszcze, bo przytylam! I to przez niego!
Kuzwa, niech szybciej przychodzi ta ciota bo wykoncze sie psychicznie...
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P.
AV by jaga_2001
|