[Renatka_2108]

Witam, nie dawno , okolo 2 miesiace temu opisywalam ze facet mnie rzucil bo jedzie za granice na stale itd.. spotykalismy sie, ja go kocham i chcialam byc z nim, pewnego dnia dokladnie tydzien temu napisal ze mnie kocha itp. Tak sam z nienacka choc od rozstania rzadko pisal lub mowil (ale mowil czasem jak sie widzielismy) no wiec ten tydzien temu zapytal czy chce z nim znow byc ja oczywiscie szczesliwa i wgoule sie zgodzilam

Ale problem polega na tym ze od tego BiG Come Back zaczelo sie psuc wszystko...
Moich rodzicow teraz nie ma, sa na wakacjach i mialam 2 tygodnie wolna chate, mowilam mu o tym juz dawno zeby przyjechal na weekend itd...
W piatek pytam go czy bedzie on mowi ze tak, no to ok zadowolona..
Wczoraj zadzwonil ze mial wypadek nie grozny nic mu sie nie stalo. troche poobijany byl i musieli z kumplem rozebrac te auto i powiedzial ze nie moze przyjechac no to ok - rozumiem boli go cos itp. Potem jechal gdzies zeby te auto sprzedac i mu mowie sprubuj pojechac gdzies na impreze to sie nie odzywaj do mnie, ale tylko z tego wzgledu ze do mnie nie mial czasu przyjechac a na impreze mial no i sie dowiedzialam ze pojechal ;(

jestem la jak diabli, nigdy mu nic nie zabranialam, ani o nic sie prawie nie czepialam!

co myslicie?