Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - niesprawiedliwi rodzice?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2018-01-14, 15:21   #1
Weronika1508
Raczkowanie
 
Avatar Weronika1508
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 35

niesprawiedliwi rodzice?


Cześć, chciałabym poznać Waszą opinie. Ja mam 23 lata, siostra 27, całe życie rodzice byli raczej sprawiedliwi wobec nas. Siostra pracuje w firmie x pon-piat 8-15 zarabia tam bardzo przeciętnie, ale pracy zmienić nie chce bo tą ma blisko, nadgodzin robić nie będzie bo jej sie nie chce. Ja pracuje codziennie po 12h od pon do niedzieli, zarabiam 3x tyle. Całe życie wychodziłam z założeni, że na na wszystko muszę sama zapracować bo nikt mi nie da. Pracuje tyle bo zbieram na mieszkanie. Siostra nagle ogłosiła, że ona chce mieć mieszkanie i sie wyprowadzić, wzięła kredyt, ale okazało sie, że nie ma nic na wkład- tu rodzice dali jej 20 tys, potem mieszkanie trzeba wyremontować (nie najtaniej jak sie da, ale prywatny architekt, wszytko dopasowane)- pieniądze dalej dawali rodzice. Przyszedł czas na mnie- miałam odłożone na wkład własny, nawet na połowę mieszkania-więc kredyt byłby mały. Chciałam się skonsultować z rodzicami i tu uszłyszałam- ze no fajnie, ale oni mi nie dadzą nawet złotówki bo wszystko poszło na siostre... potem kiedy po prostu chciałam się poradzić co do wyboru tego czy tamtego- słyszałam "kup sobie jakieś tanie meble po co ci drogie-siotrze załatwili szafki zza granicy itp).Było mi bardzo przykro. To nie jest tak, że ja zarabiam dużo bo mi pieniądze lecą z nieba- zarabiam bo pracuje non stop. Też bym chciała w weekendy spać do 13 a żeby rodzice mi potem na wszystko dawali. Kiedy mówiłam, że zebiram na jakąś nową patelnie, cokolwiek, nikt nic nie mówi. Kiedy siotra mówi, że coś by chciała nowego- mama biegnie i jej kupuje. Kiedy wygarnęłam rodzicom, że jest mi przykro- usłyszałam,żę jestem niewdzięczna i zazdrosna. Kiedy siostra mieszkała z chłopakiem rok w naszym rodzinnym domu nie dokładali sie do niczego- nigdy nie dali złotówki na jedzenie. Kiedy zaprosiłam mojego chłopaka do mnie, i poprosiłam rodziców by przy okazji kupili, kurczaka (koszt 20zł) bo chciałam coś przygotować, usłyszałam, że mam dać pieniądze bo oni nie beda sponsorować mu jedzenia. Ciągle tylko słysze docinki, że "a co mnie to nie stać", na parapetówkę siostra zażyczyła sobie ode mnie ekspres za 2 tys.. odmówiłam, nawet sama takiego nie mam, usłyszałam od rodziców, że jestem chytra i, że co przecież mnie to stać. Mam wrażenie, że rodzice nie widzą we mnie nic poza pieniędzmi, tylko nikt nie bierze pod uwagę tego ile mnie kosztuje zarabianie. Nie umiem od dłuższego czasu z nimi rozmawiać, najchętniej bym sie odcięła. Nigdy nie chciałam żeby ktoś mi coś dawał, ale uważam, że skoro dali jednej to powinni dać drugiej. A może ja przesadzam?
Weronika1508 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując