Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Dla kogo pachnieć? Wbrew czemu pachnieć?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-08-06, 18:38   #9
Sabbath
Wiedźma
 
Avatar Sabbath
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
Dot.: Dla kogo pachnieć? Wbrew czemu pachnieć?

Cytat:
Napisane przez MoniaK Pokaż wiadomość
Wyjątkiem są Perły i wspomniany wyżej Słoń.
Co do Pereł to nasłuchałam się już (ale tylko tu na forum), że śmierdzą, że pachną pleśnią, cmentarzem i nie wiadomo czym jeszcze ale szczerze mówiąc nie przeszkadza mi to, noszę dalej.
Moniu, z Perłami to jest niezwykła sprawa. Kiedy wąchałam je z blotera - rzeczywiście wywołały u mnie... Powiedzmy negatywną reakcję. A jednak kiedy pachnie nimi ktoś w mojej obecności - nie przeszkadzają mi zupełnie. Nie wiem, czy to dlatego, że na skórze zmieniają się, czy dlatego, że wówczas nie "wciągam" ich tak intensywnie.


Cytat:
Napisane przez ivanna Pokaż wiadomość
Klaudio nie odebrałam tego jako ataku, chętnie się dowiem co robią po takich opiniach obcych inni... Ja rzadko jestem krytykowana. Sprawa byłaby inna gdyby powiedziały śmierdzi i koniec... ale one całe 40minut o tym paplały, jaki on śmierdzący, jaki okropny, same kadzidła... Siedziały babki zaraz za mna a cały autobus pusty mogły się przesiąść... Troszke mnie to zabolalo że mówiły bardziej o mnie niżeli o zapachu. Bo twierdzały "że kto takie zapachy nosi?, przecież takim śmierdzielem się perfumować do ludzi nie można..." wygrała moja niewyparzona buzia i musiałam powiedzieć o sratkach kwiatkach bynajmiej słonia kocham nadal i nawet mocniej.. ot tak... bo jak sie o mnie mówi to znaczy że zyje i świat o mnie wie

Pachnę dla siebie, by mi było dobrze a nie innym
Ja wiem Ivanno, o co Ci chodziło i doskonale rozumiem nie tylko to, że zrobiło Ci się głupio, ale także Twoją odpowiedź. Sama pewnie odpaliłabym podobnie.
Co najlepsze - doskonale rozumiem tez wytłuszczone zdanie. mam podobnie - taka przekorna natura.

Cytat:
Napisane przez madziczka Pokaż wiadomość
Moja mama kupiła kiedyś sobie Allure Sensuelle i codziennie rano roztaczała w mieszkaniu chmurę. Ja dostawałam mdłości i tzw. "guli" w żołądku i gardle, ale dzielnie się trzymałam, do czasu, kiedy mama zauważyła,że mam prawie odruch wymiotny. Sama zaproponowała, że je odda, że rozumie taką reakcję i nie ma sensu katować otoczenia ( bo nie tylko we mnie Sensuelle nie budziły zachwytu). Stanęło na tym, że oddała je babci, a ja w ramach rekompensaty dołozyłam się jej na inną butelkę
Niesamowite! Nie w znaczeniu "nie wierzę", tylko w znaczeniu "niezwykłe".
Zapach wydaje się być dość bezpieczny, a jednak.
Swoją drogą - pisałam już, że Twoja relacja z Mamą jest godna pozazdroszczenia. Ta sytuacja pokazuje dlaczego.

Cytat:
Napisane przez madziczka Pokaż wiadomość
Generalnie - jeżeli ktoś wysyła mi sygnały, że czymś go podduszam, to nie używam danych perfum, gdy będę mieć kontakt z tą osobą. Natomiast jeżeli ktoś sygnalizuje, że to czym pachnę nie podoba mu się, to...olewam to i pachnę sobie dalej.
O! To rozróżnienie do mnie trafia. Myślę, że uchwyciłaś istotę problemu.
Cytat:
Napisane przez agnyska81 Pokaż wiadomość
Co innego, gdyby ktoś odniósł się do mnie osobiście, zwłaszcza w realu, i powiedział na przykład "ale śmierdzisz", "używasz okropnych perfum". Nigdy mi się to nie zdarzyło, więc mogę gdybać. Pewnie trochę głupio by mi było, bo w ogóle nie lubię gdy ktoś mnie ocenia i coś wytyka.
Tak, to trudne - nie tylko w aspekcie zapachowym.
Ja przywykłam już chyba i przyznaję, że brakuje mi trochę tego "bulwersu". Czasem wolałabym, żeby ludzie bardziej krytykowali moje perfumy , ale niestety, nawet Black Tourmaline na mojej skórze spotyka się z pozytywnymi reakcjami.
Jedyny krytykowany więcej niż jednokrotnie zapach to Cedre. Ale też jedyna osoba, która go krytykowała sumiennie sprawiała mi tym taką frajdę, że chyba stałam się dla niej zbyt miła i polubiła mnie. No i nie krytykuje już...

Cytat:
Napisane przez Paulinka_S Pokaż wiadomość
Nie potafie stanąć po jednej stronie w tej sprawie.
Sama jak czuje Słonia (niestety dość czesto!) to mam ochote cos powiedziec osobie, ktora go nosi... Mimo iz zapach mnie jakos szczególnie nie odrzuca to w 99% przyadkow jest uzyty w zbyt dużej ilości i naprawde robi się niedobrze jak sie go na kims poczuje (niestety miałam tez wątpliwą przyjemność czuc go w upalny dzien w zatłoczonym tramwaju;/). Podobnie jest z amor Amor, ktorego szczerze nie znoszę i nawet najmniejsza ilośc na kimś wywołuje u mnie bol głowy.
Ale nigdy nikomu obcemu nie powiedziałam, że śmierdzi czy cos w tym stylu. Kulturalny człowiek tak nie postepuje
Paulinko, rzeczywiście trudne jest życie zapachowego wrażliwca...
Ja, na szczęście, okres podróżowania zatłoczoną komunikacją miejska mam już za sobą, ale pamiętam traumę dusznego, kwiatowego zapachu, połączonego z nutą potu i zaduchem. Nie wiem tylko, na ile u mnie to kwestia konkretnego zapachu (choć duszne, esencjonalne aromaty kwiatowe mdlą mnie w ogólności), a na ile morderczej mieszanki. No i cóż począć w takiej sytuacji ma osoba, która użyła perfum, które uznaje za piękne, a z których w tych szczególnych okolicznościach robi się olfaktoryczny morderca.

Jedno jest pewne - tak, jak piszesz: kulturalny człowiek nie będzie odwalał takich scen, jak opisywane przez Ivannę panie.

Cytat:
Napisane przez tymena Pokaż wiadomość
A tak serio to nigdy od nikogo nie usłyszałam, że walę spalenizną albo cmentarzem. Czasami zdarza się, że ktoś zapyta mimochodem "co tak pachnie kadzidłem?" albo "ognisko ktoś pali?" ale informuję wtedy, że to może moje perfumy bo mają w składzie kadzidło czy żywicę. I tyle.
A, tak tez mi się zdarza. Ludzie, którzy dociekają czym pachnę i z czym się moje perfumy kojarzą. To miłe. Nawet jesli tym rozważaniom towarzyszy raczej zadziwienie, niż zachwyt.

Cytat:
Napisane przez tymena Pokaż wiadomość
Gdyby jednak przytrafiła mi się taka sytuacja - myślę, że miałabym na to wylane Nie dotyczy to oczywiście moich bliskich - ich komfort jest dla mnie najważniejszy
Rzeczywiście zauważyłam, że chętniej używam przy moim synku zapachów, które On lubi. Choć... Moje dziecko lubi chyba wszystkie moje zapachy.

Cytat:
Napisane przez princeska69 Pokaż wiadomość
w moim przypadku jedyna osoba ktora krytykuje moje perfumy to moja siostra-klon mama je uwielbia, tata tez, Cukierek nawet sie czasem zachwyci hehe. Siostra natomiast zyje w swiecie swierzakow, a ja jestem przykladem fanatycznej milosci do slodziakow i czasami orientu, wiec dogadac sie nie mozemy, ale przynajmniej nie podbiera mi nic;D
To faktycznie jest pozytywny aspekt różnicy upodobań.

Cytat:
Napisane przez princeska69 Pokaż wiadomość
opinie obcych ludzi z jakimi sie spotkalam, zawsze byly bardzo mile a czasem panowie komplementowali az za milo
No właśnie z komplementami "panów" mam problem. Nienawidzę kiedy ktoś usiłuje poderwać mnie na "pięknie pachniesz". To jest powód, dla którego po kilkunastu użyciach przestałam nosić klasyczne Poison.
Dziwna jestem.
Sabbath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując