2018-08-21, 09:34
|
#71
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 720
|
Dot.: Czy ja mam paranoję? Kto z nas ma rację?
Cytat:
Napisane przez coccinelle7
Jednorazowe dołożenie się do wakacji żeby oboje mogli jechać to jest jedna rzecz.
Rezygnowanie z uprawiania pasji na poziomie do którego się doszło własną pracą i pieniędzmi bo "misi jest przykro" to zupełnie inna sprawa.
|
Ale Autorka pisała, że nie oczekuje, że on zrezygnuje z tej pasji. Przecież nie miała problemu z tym, że on jest "wyżej", ani że ma znajomych.
Chciałaby tylko ograniczenia -ale raczej chodzi o to, żeby on ograniczył (nie zrezygnował) ze spotkań towarzyskich na rzecz rozwijania tej pasji z nią.
Dla mnie w tej sytuacji jest też ważne to, co napisałam wcześniej -partner namówił Autorkę na udział w tym hobby, więc już w tym momencie wiadomym było ile trzeba na to kasy. Moim zdaniem to trochę okrutne -pokazać biednemu parterowi jak fajnie można spędzać czas, jeśli ma się pieniądze i zostawić go potem samego w domu, bo przecież partner tych pieniędzy nie ma i nie przejmować się tym "bo każdy ma swoje".
Gdyby facet wydawał kasę na ubrania, zegarki itp. to uznałabym, że ok, nich wydaje na co chce. Ale jeśli różnica w pieniądzach sprawia, że nie mogą wspólnie się realizować, spędzać czasu, jeździć na zloty, zawody itp. to dla mnie jest to problem. Zwłaszcza, że Autorka chce uprawiać to hobby i spędzać w ten sposób czas z partnerem -tak jak to robili na początku. Na początku Autorka miała kasę, to spędzała czas z facetem na tym hobby, teraz jej nie ma, więc nie spędza. To jest dla mnie straszne.
Zgadzam się z Tobą, że każdy ma swoją kasę, swoje pasje i to, że nas nie stać nie oznacza, że partner też powinien zrezygnować albo sponsorować. Ale facet ewidentnie wyklucza partnerkę z tego, tylko dlatego, że nie ma kasy. Zgadzam się, że niefajnie się zachowuje.
|
|
|