Dot.: Rozrzutny mąż.
Czytalam tylko pierwszy post autorki. Jestem podobna do twojego męża. Na tym polega dorosłość, ze decydujesz co jest dla Ciebie w zyciu wazne. Dla niego ważna kest wygoda - kupi na stacji bo nie bedzie kolejki takiej jak w biedrze, jest głodny czy spragniony to kupuje. I ma do tego prawo. Twoje podejscie do pieniedzy wyznają tez moi rodzice. To ich wybor. Umiesz przeliczyć ile wart jest stres, głód, stanie w kolejce, planowanie posiłków na cały dzien i w drogę? Jedziecie do Zakopanego, to trzeba liczyć sie z tym ze bedzie drogo. Dla Ciebie ważny jest dom i dobre ubrania, dla niego wygoda i dostępność produktów. Moze i on zapłaci 5 zł za pepsi, ale ma spokój ducha, a to czasem jest wiecej warte niz zaoszczędzone 5 zł, czas, stanie w kolejce i kupienie jeszcze batonika bo tak ladnie na ciebie patrzy. W dorosłości fajna jest własnie ta wolność, ze rodzice juz ci nie wydzielają kieszonkowego na batonika w szkole. Tez byłoby mi przykro, jakbyś mi żałowała 8 zł na wode.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
|