[kasia5266]

Między 6-7 ką w miejscu kieszonki dziąsłowej zrobiła mi się tzw. kieszeń kostna. Wygląda to jak dziurka w dziąśle. Zrobiłam TK tej okolicy i wyszło mi, że mam spory zanik kości, który nie wiadomo skąd się wziął. Ogólnie zęby mam zadbane i co pół roku chodzę do kontroli. Te dwa były leczone kanałowo i od tego czasu nie sprawiały mi żadnych problemów. Na zdjęciu nie widać, żeby było tam zapalenie. Nigdy też nie miałam stwierdzonej paradontozy. Tymczasem lekarz stwierdził, że nie dość, że 6 i 7-ki nie da się uratować, to ciężko będzie wstawić tam jakikolwiek implant. Jedyną szansą byłaby regeneracja kości, ale i to nie gwarantuje powodzenia i jest koszmarnie droga. Konsultowałam się jeszcze w dwóch miejscach. Jeden chirurg stomatolog powiedział, że usuwać a drugi, że nie ma pomysłu co można zrobić. Jestem młodą osobą i nie wyobrażam sobie funkcjonować z ogromną dziurą zamiast zębów Na razie nie bolą ani nie ruszają się, dlatego chcę o nie powalczyć. Ktoś miał podobny problem? Znacie dobrego stomatologa, który do końca ratuje zęby? Kraków i Warszawa wchodzą w grę jeśli będzie trzeba. Strasznie mnie ta sytuacja dobija .