[Krzysiek9191]

Cześć, potrzebuję porady..
Od początku tego roku jestem w związku z dziewczyną. Obydwoje mamy w okolicy 30 lat. Mamy podobne charaktery, przekonania, wartości i dobrze się rozumiemy.
Spotykamy się średnio jeden/dwa razy w tygodniu, na różne aktywności, od wspólnego oglądania filmów po wyjazdy w góry. Ogólnie bardzo fajnie spędza nam się razem czas.

Jest tylko jeden problem - moja dziewczyna ma potrzebę uprawiania seksu średnio raz na miesiąc i to tylko z mojej inicjatywy. Bardzo lubi się całować, przytulać ale nie czuję potrzeby czegoś więcej.
Potrafi być namiętna i jeśli już do czegoś dojdzie to czerpie z tego przyjemność, ale raz w miesiącu jest dla niej zupełnie wystarczający (najdłuższą przerwę mieliśmy 2,5 miesiąca.. ).
Dla mnie optymalnie byłoby kochać się raz w tygodniu.. Tym bardziej, że jest naprawdę piękną dziewczyną i trudno mi po namiętnym pocałunku z nią, kiedy jesteśmy sami, przytulić się tylko i pójść spać
Dbam o siebie, regularnie chodzę na siłownie, do fryzjera etc., wcześniej miałem kilka dziewczyn i one chciały uprawiać seks znacznie częściej, więc nawet o tym temacie nie myślałem.

Kiedy się poznaliśmy mówiła, że potrzebuję więcej czasu żeby się otworzyć. Nie naciskałem, tym bardziej, że była dziewicą i byłem jej pierwszym partnerem seksualnym.
Myślałem że jednak z czasem, poczuję większą potrzebę tego rodzaju bliskości, ale powoli tracę nadzieję i oswajam się z myślą, że po prostu taki ma temperament i to się już nie zmieni.
Bardzo mi na niej zależy, bo poza tą jedną strefą jest moim ideałem. Mam co do niej bardzo poważne zamiary, myślałem, że wreszcie znalazłem kandydatkę na żonę ale moje obawy rosną i mam coraz więcej wątpliwości czy ten związek przetrwa.
Będę wdzięczny za jakieś sugestie co powinienem w tej sytuacji zrobić (oczywiście rozmawialiśmy o tym, ale niczego to nie zmieniło) może ktoś z was miał podobne doświadczenia i mógłby podzielić się nimi, z góry dzięki !